W środę Sanktuarium Matki Bożej w Lourdes we Francji oficjalnie uznało 72. cud związany z tym miejscem. Dotyczy on Włoszki Antonietty Raco, która w 2009 roku, podczas pielgrzymki, została uzdrowiona z rzadkiej choroby.
Co robić kiedy wychylam się poza krzyż, cierpienie, pogrzeb i grób? Dzisiejsza Ewangelia już spieszy z nowiną o Zmartwychwstaniu. Czy jestem w stanie ogarnąć swoim umysłem ten największy cud jakim jest Zmartwychwstanie, najpierw Chrystusa, potem moje, nasze?
Być może czekamy z utęsknieniem na drogę krzyżową transmitowaną z rzymskiego Koloseum, czekamy na te prowadzone w naszych parafiach, ulicami miast. A ja każdego dnia pomiędzy piętrami, oddziałami, salami, zatrzymuję się przy jej kolejnych stacjach, nie kończących się na stacji czternastej. Najważniejsze jest jednak to, że na końcu zawsze jest Zmartwychwstanie.
Naszym rozpoznawczym znakiem jako uczniów Jezusa Chrystusa ma być pokorna służba i miłość.
Każdy z nas kiedyś „zanurzył rękę w misie” z Jezusem, a potem wycofał się, zawahał, zdradził. Czasem słowo, innym razem obojętność czy brak przebaczenia – to wszystko oddala nas od Jego miłości.
Judasz widząc popełnione przez siebie zło, nie wierzy w miłość Boga i przebaczenie i popełnia samobójstwo, oddalając się od Boga na zawsze, natomiast Piotr rozumiejąc swój grzech, gorąco żałuje zań i płacząc, prosi Jezusa o przebaczenie i to przebaczenie otrzymuje.
W dniach: 12-13 kwietnia na Jasnej Górze, po raz siódmy, odbyła się Pielgrzymka Osób Walczących z Mukowiscydozą. Hasłem tegorocznej pielgrzymki uczyniono słowa, nawiązujące do wypowiedzi Jezusa, cytowanych przez świętego Pawła w Drugim Liście do Koryntian: „Moc bowiem w słabości się doskonali” (2 Kor 12, 9).
Chrzest Polski, a właściwie chrzest przyjęty przez Mieszka I, był bez wątpienia aktem wiekopomnym. Wprawdzie z wydarzeniem tym wiąże się wiele niewiadomych: data, miejsce, szafarz, jak i imię chrzestne księcia, to jednak decyzja władcy Polan o przyjęciu chrześcijaństwa zaważyła na całych dziejach państwa, które przyszło mu współtworzyć.
Maria otrzymała od Jezusa wiele znaków miłości i jedyną rzeczą, która się dla niej liczyła, było pragnienie, by naśladować ten Chrystusowy sposób kochania, czyli być blisko Niego i dawać siebie i z siebie. Być blisko Jezusa, jak Maria, to szansa, aby osiągnąć wrażliwość serca na potrzeby bliźnich.
Jezu, Ty oczekujesz od nas, ludzi wierzących, abyśmy odważnie wyznawali naszą wiarę, abyśmy się stawali „wołającymi kamieniami” naszej wiary i przynależności do Ciebie, aby nasza wiara była radosnym wołaniem: „Błogosławiony Król!”.