Dzisiejsza Ewangelia jest zatem dla nas lekcją. Jest wskazaniem jak postępować, by być czystym nie tylko w oczach ludzi, ale przede wszystkim w oczach Boga. Po prostu trzeba być tożsamym na zewnątrz i wewnątrz. W przeciwnym wypadku można wpaść w duchową schizofrenię.
Nie wystarczy słuchać Słowa, należy je wypełniać, jeśli chcemy być członkami rodziny Boga. Musimy wcielać w życie to, co nam głosi!
Jeśli uda nam się zachować w pamięci własne, osobiste, doświadczenie Chrystusa, który mówił do nas, wybrał nas i ukształtował, jeśli stale pamiętamy te chwile, które spędziliśmy razem z Nim, zrodzi się w nas gorące pragnienie niesienia innym Jego nauki.
Ona uczy nas, że nasza wiara i zaufanie Bogu nie mogą być bezmyślne. „Zróbcie wszystko, cokolwiek [mój Syn] wam powie”. Czuwa, abyśmy odnaleźli drogę do prawdziwego życia, które dla nas przygotował.
Bóg nie chce naszej zguby. Wolą Boga nie jest przyłapywanie człowieka na grzechu i karanie. On nie chce, by ktokolwiek zginął. On szuka wszelkich sposobów, aby nie odbierając wolności człowiekowi, doprowadzić go do Swego królestwa.
Wpatrywanie się w Marię Magdalenę to także odpowiadanie sobie na pytanie, czy potrafię tak jak ona powiedzieć i zaświadczyć że Bóg jest moim Panem – dokładnie tak samo jak ona, kiedy nazwała Jezusa swoim Panem. Nasze świętowanie dzisiaj to również ciągle nowe zwracanie się w Jego kierunku, kiedy słyszymy Jego głos.
Tak wielu ludzi pragnie, by ich wysłuchano; tęskni za tym, by ktoś okazał im odrobinę zainteresowania. Jeśli zaczniemy to czynić, ludzie zaufają nam i w naturalny sposób nawiążą się relacje. A wtedy będziemy w stanie szczerze mówić o tym, kim Bóg jest dla nas.
Jan jest wzorem cnót, które każdego z nas uczynić mogą lepszym chrześcijaninem. Pokazuje, jak miłować Boga, jak przemieniać swoje serce, by przygotować się do Jego przyjścia, pokazuje, jak być świadkiem wiary i swoimi czynami miłować Boga.
Czy nadaję smak memu życiu i życiu ludzi, którym służę? Czy jestem świadkiem Jezusa w świecie? Czy raczej moje życie staje się powoli bezużyteczne, zwietrzałe, godne wyrzucenia i podeptania przez ludzi?
Aby pozwolić Duchowi Świętemu działać w nas, trzeba odwagi przyjęcia całej prawdy o sobie.