Czasem narzekamy, że jest tyle zła na świecie. I na tym narzekaniu poprzestajemy, bo mówimy sobie: „Nie mam na to wpływu, moje wysiłki na nic się nie zdadzą, bo będą kroplą dobra w morzu zła”. Tymczasem Jezus mówi: „Wy dajcie im jeść” – wy czyńcie ten świat lepszym.
Życie pokazuje, że człowiek jest specjalistą od innych. Wyraźnie widzi grzechy i braki drugiego człowieka. Problem pojawia się wtedy, gdy stanie w prawdzie i przyjrzy się samemu sobie.
„Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. Mówił do nich: Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście go jaskinią zbójców”.
Ci, którzy trwają przy Bogu bez względu na okoliczności, nie muszą się niczego obawiać. Przyjaźń z Jezusem jest gwarancją bezpieczeństwa na chwile zagrożenia i niebezpieczeństw.
Na małym „ekranie” białej Hostii odbija się życie Boga – Człowieka, Zbawiciela świata, ale też odbija się życie każdego zwykłego człowieka, który jest „obrazem i podobieństwem” Boga!
Zadajemy sobie dziś pytanie: jeżeli świat został stworzony dobrym, dlaczego są epidemie, kataklizmy, choroby i cierpienie?
Jezus przestrzega nas i zachęca w dzisiejszej Ewangelii, aby po pozbyciu się złych duchów z naszego serca, zaprosić do serca Ducha Świętego.
Jezus nazywa ludzi ślepcami i obłudnikami, gdy dostrzegają braki innych, a nie swoje.
Wspaniały przykład naśladowania Chrystusa znajdujemy w osobie św. Maksymiliana Marii Kolbego prezbitera i męczennika, którego wspomnienie przypada na dzień dzisiejszy.
Jezusa poprzedza sława Jego cudów i Jego słowo, kiedy idzie do swojej rodzinnej miejscowości. Być może i my potrzebujemy zbudować pewną reputację świętości w naszym życiu, zanim będziemy głosić i mówić o Bogu.