Warto w świetle dzisiejszej Ewangelii spojrzeć na otaczającą nas rzeczywistość i coraz to nowe propozycje „szczęścia” płynące z jej strony: eutanazja dla zmęczonych życiem, aborcja na życzenie, apostazja wśród młodzieży w imię wolności wyboru... Takie zrzucanie z siebie „jarzma” Bożego prawa, nie sprawi, że życie będzie lżejsze i szczęśliwsze. To droga donikąd, dająca jedynie pozory szczęścia.
Służba Chrystusowi i ludziom, czyli stawanie się darem dla Boga i ludzi to jedyna droga, aby zachować swoje życie na wieczność.
Ufna modlitwa czyni cuda! Nie ma spraw przegranych dla Boga. Bądźmy świadkami Żywego Pana jak św. Tomasz i św. Faustyna.
Jezus Zmartwychwstały ciągle daje się rozpoznać, byśmy mieli żywe doświadczenie spotkania z Nim. Po kolei przychodzi do wszystkich, nikogo nie pomija.
Widzieć, rozpoznać, że to Jezus w moim cierpieniu i chorobie, w moim życiu, że On jest ze mną, to Boży znak – nie jestem sam.
Tak jak Jezus Zmartwychwstały ma rany – przebite ręce, nogi i bok – i mówi, że za cenę Jego cierpienia zostałem wykupiony, nie srebrem, nie złotem, ale drogocenną krwią – tak również moje życie – z moim cierpieniem, bólem, samotnością czy chorobą – jeśli połączę je z Chrystusem na krzyżu, rozświetli w moim sercu poranek Zmartwychwstania.
I tak oto rozpoznaliśmy w Jezusie idącym wraz z uczniami do Emaus trzy misje Kościoła: pasterską, czyli pełne miłości towarzyszenie, nauczycielską, czyli żarliwe nauczanie o Jezusie Mesjaszu oraz o zbawczym sensie cierpienia oraz kapłańską, czyli gorliwe sprawowanie sakramentów, szczególnie Eucharystii.
Gdy skupiamy się tylko na złych doświadczeniach, na cierpieniu własnym czy kogoś bliskiego, nie widzimy niczego więcej. Nasze zmysły rejestrują tylko to, co beznadziejne, bezsensowne. Cierpienie przesłania nam szersze widzenie. Nie potrafimy spojrzeć w niebo, dostrzec piękna świata, dobra w nas i wokół nas.
Wpatrujemy się dzisiaj w Zmartwychwstałego, żyjącego na wieki. Z Nim jednoczymy się w Eucharystii. I już dzisiaj jest dla nas źródłem niekończącej się pociechy.
Pusty grób, czy widzisz nadzieję, radość, życie? Jak przeżywasz tajemnicę Zmartwychwstania? Widzisz swoje zbawienie?