Są skarby bezcenne, które o wiele więcej znaczą od materialnych rzeczy.
Szczególnym czasem doświadczenia sacrum i świętości Najświętszego Sakramentu jest Jego adoracja. Praktyka adoracji związana jest z rozwojem pobożności eucharystycznej, który nastąpił od początku drugiego tysiąclecia chrześcijaństwa. Wówczas pojawiły się monstrancje, adoracje, procesje.
W tym duchu Apostolstwo Chorych, jako ofiarowanie swojego cierpienia w zjednoczeniu z ofiarą Jezusa na krzyżu, jest szczególnym działaniem w ukryciu – działaniem bardzo miłym Bogu. Cierpienie przeżywane z wiarą staje się modlitwą serca, która porusza niebo.
Będąc wyznawcami Chrystusa, jesteśmy napełnieni Jego łaską, która uzdalnia nas bardziej do miłości niż tych, którzy Go nie znają. Do miłości, która pozwala nam patrzeć na drugiego człowieka tak, jak Bóg patrzy na nas, z nadzieją i cierpliwością.
To prawda, że ze złem i nieuczciwością trzeba walczyć. Tyle, że bronią w tej walce może być tylko dobro.
Czy taka Boża miłość jest dla mnie przykładem, wzorem jak kochać? Czy moje relacje w rodzinie też tak mogą wyglądać? Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty zapraszają każdego z nas do takiej miłości, miłości doskonałej.
Bądźmy wierni prawdzie, którą chcemy przekazać, dajmy jej świadectwo, żyjmy zgodnie z tym, co mówimy.
Chyba najważniejsze w słowach Jezusa jest to, że mówi je Bóg, który zna nas najlepiej i dogłębnie, a wszystko, co mówi podyktowane jest najczulszą miłością.
W czasie tej Ostatniej Wieczerzy, prowadząc pełen miłości dialog z Ojcem, prosi Go o życie wieczne dla każdego z nas, mówiąc, że jesteśmy Jego dziećmi.
My także potrzebujemy dobrych przewodników, kierowników duchowych, spowiedników. Módlmy się o nich. Jeśli takich posiadamy, to Bogu dziękujmy i tym bardziej się za nich módlmy.