Ufam, że stojąc na drodze, którą przechodzisz, będę oświetlona Twoim światłem, zauważysz mnie, docenisz moje oczekiwanie, wybaczysz mój brak rozsądku i zaprosisz mnie na weselną ucztę.
Przed Bogiem nie ma nic tajnego, zakrytego i nic nie dzieje się bez Jego woli. Pamięć o tym pomaga przyjmować nasze trudności, kłopoty, nawet (z ludzkiego punktu widzenia) tragedie z pełnym zaufaniem, że Bóg panuje nad sytuacją.
Bądźmy wierni prawdzie, którą chcemy przekazać, dajmy jej świadectwo, żyjmy zgodnie z tym, co mówimy.
„Ty masz słowa życia wiecznego”. Nie wiemy jak, nie rozumiemy, ale ufamy Ci. Ufamy, że kiedyś nam to wyjaśnisz, kiedyś zrozumiemy.
„(...) Lepiej jest dla was, gdyby jeden człowiek umarł za lud, niż gdyby zginąć miał cały naród”.
Jak patrzę na ludzi, których Pan stawia na mojej drodze, jak patrzę na chorych, na ich bliskich? Czy tylko ich widzę, czy staram się ich zobaczyć, odkryć głębię człowieczeństwa pod warstwą pozorów? Panie, daj mi światłe oczy serca abym mogła – jak Ty – zobaczyć, a nie tylko widzieć.
Śp. ks. dr Krzysztof Grzywocz przed laty prowadził rekolekcje dla służby zdrowia w Kokoszycach. Nauczał nas, że nie jesteśmy tu po to, by odpocząć PO pracy, po wykonaniu swoich obowiązków, ale po to, by odpocząć DLA lepszego, gorliwszego podjęcia swoich zadań.
Jak odczytać dziś Łukaszową Ewangelię? Poszukiwanie Jezusa – wybawiciela i uzdrowiciela może wymagać nie tylko wysiłku, ale i narażenia się na oburzenie innych.
„Najpierw musi przyjść Eliasz… i naprawi wszystko… Eliasz już przyszedł, a nie poznali go...”
Czy mogłabym o sobie tak powiedzieć? Bo jeśli chcę naśladować Chrystusa, chcę być jedno z Nim, to powinnam gorliwie dbać o Boży dom.