„...poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta...”
Nigdy nie jesteśmy sami, nawet w największej samotności i najstraszniejszym cierpieniu jesteśmy we Wspólnocie Miłości Ojca, Syna i Ducha.
„Obok krzyża Jezusowego stały: Matka Jego…”
„Szukacie Mnie dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie o ten (pokarm), który trwa na życie wieczne, a który do wam Syn Człowieczy”.
Gdy ogarnia nas zniechęcenie, gdy brak sukcesów, gdy szarość i monotonia codziennych kłopotów gasi w nas ten dawno rozpalony ogień, wróćmy do „naszej Galilei!”.
Czy cenię czas spędzany z Jezusem? Czy pamiętam jeszcze tęsknotę za Eucharystią, gdy przed rokiem kościoły były zamknięte?
To zdanie przypomina nam o naszej odpowiedzialności za dzielenie się wiarą, przekazywanie jej najpierw najbliższej, potem całej rodzinie, a w końcu wszystkim, których Pan postawi na drodze naszego życia.
Zawsze trzeba zostawić miejsce na miłosierdzie. Nawet, gdy po ludzku wina jest oczywista i kara nieunikniona, należy zostawić miejsce Bogu, upraszając Jego miłosierdzia, a On będzie działał i w tym osądzonym i potępionym, i w nas.
Prosimy: uzdrów, wybaw, daj! Nie zapominajmy jednak o zdaniu, które powinno kończyć każdą prośbę: „bądź wola Twoja”. Może wtedy łatwiej dostrzeżemy codzienne cuda
Jezus ratuje nie tylko doczesne życie, przywracając zdrowie ciała, ale przede wszystkim ratuje duszę na życie wieczne! Zapłacił za nią cenę najwyższą – zapłacił swoją Krwią!