Dziecko wie, a raczej wyczuwa, że samo nie może istnieć, dlatego oczekuje wszystkiego od rodziców, jednocześnie ufając, że otrzyma to, o co prosi.
Nie musimy wszystkiego rozumieć, ale nie bójmy się pytać.
„… gdyby w Tyrze i Sydonie działy się cuda, które u was się dokonały, już dawno… by się nawróciły”
„Kimże On jest…?”
Ile we mnie jest z Boga, a ile z „władcy tego świata”?
Zdecydowana prośba, natarczywe żądanie? A może tęsknota za życiem z Bogiem?
Co wyrażamy, płacząc nad grobem bliskiej nam osoby?
„Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię? Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia”
„Primum non nocere, secundum non tacere” – po pierwsze nie szkodzić, po drugie – nie milczeć.
Jezus ucząc apostołów modlitwy „Ojcze nasz”, uczy jednocześnie budowania wspólnoty.