Żeby jednak pokój Boży zamieszkał w naszym sercu, musimy Bogu zaufać, że jesteśmy w Jego rękach i nic złego stać się nam nie może.
Parakletem jest osoba, którą wzywa się w chwilach zwątpienia, kryzysu i problemów. Jest kimś, kto umie pocieszyć i udzielić wsparcia. Paraklet jest bliskim przyjacielem.
„Po tym wszyscy poznają, że jesteście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali”.
O tęsknocie za Bogiem nie rozmawia się tak po prostu przy herbacie, natomiast zdarza się wysłuchać czyjegoś świadectwa, zobaczyć kogoś zatopionego w autentycznej modlitwie, a pojawia się tęsknota, myśl, że i ja tego pragnę.
Problem jedności to nie tylko jakaś sztuka dogadania się, czy niedogadania się z innym. To nie jakaś umiejętność komunikacji, choć zapewne charakter, umiejętności nawiązywania relacji mają tu znaczenie. Problem dotyka naszego serca i problemu nawrócenia.
Uczniowie muszą być gotowi do wypełnienia posłannictwa, w którym odbuduje się ich wciąż jeszcze wątła wiara. Ludzie do których pójdą, nie zawsze uwierzą od razu. Ludzie przyjmą ich tak, jak uczniowie przyjęli Jezusa.
Żyjmy tak, byśmy nigdy przez nasze grzechy nie odłączyli się od Jezusa, jak Judasz. Niech natomiast każdy z nas żyje tak, by mógł się stać nowym Maciejem, należącym do ścisłego grona przyjaciół. By mogło to nastąpić, winniśmy być – jak Maciej – wiernymi uczniami nauki Jezusa oraz świadkami Jego zmartwychwstania.
Słuchać, poznawać i dawać świadectwo o Jezusie to zadanie nie tylko na dzisiaj, ale też na kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata. Tylko od nas zależy, czy się tego podejmiemy.
Dobry pasterz to ten, który tak jak Chrystus, potrafi pokornie oddać się w służbie innym i nie szuka niczego dla siebie samego.
Czy ty odkryłeś głos Jezusa, idziesz za Jego głosem, za Jego nauką, słuchasz, co mówi do ciebie każdego dnia, dajesz się prowadzić Słowu Bożemu? Ty też jesteś Jego owcą, owcą z Jego stada.