Jak bardzo potrzebujemy to usłyszeć, jak często tęsknią za tym nasze serca. Dziś, w tym rozpoczętym roku Jubileuszowym, możemy iść dalej w naszej życiowej pielgrzymce, ale już inni, bo przepełnieni nadzieją. Możemy uwierzyć że Duch, którego mocą Jezus przemawiał i działał, nas także przemieni i wypełni nadzieją.
Jedyne, co uczniowie potrafili w tej sytuacji, to krzyczeć! Nie rozpoznając, że to Jezus, mimo wszystko wołali – Jezu, ratuj, Jezu, ratuj, Jezu, ratuj!
Patrząc zatem na żłóbek Jezusa i medytując tajemnicę wcielenia Syna Bożego w okresie Bożego narodzenia, nie sposób nie rozważać także dzieła odkupienia dokonanego na drzewie krzyża. To dzieło odkupienia wysłużyło nam zbawienie. Zbawienie rzeczywiście dokona się w naszym sercu, jeśli przez wiarę i miłość otworzymy się na łaski płynące z dzieła odkupienia.
Odpowiadając codziennie na pytanie o moje relacje z Bogiem, z braćmi w wierze, z całym współczesnym światem, będę świadomy potrzeby mojego nawrócenia.
On pokonuje królestwo ciemności Heroda i królestwo każdego grzechu. On rodzi się pośród swego ludu i rozbija tam namiot swej obecności. Choć jako nowo narodzone Maleństwo absolutnie nie wygląda na króla, prawdziwie jest Królem wszechświata!
„A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. Dochodzimy do centralnego wersetu Prologu – uroczystej proklamacji wcielenia Słowa. Słowo stało się prawdziwym, konkretnym człowiekiem, całkowicie solidarnym z nami. Stało się człowiekiem realnym i konkretnym, któremu na imię Jezus!
Jezus pyta tych, którzy idą za Nim: „Czego szukacie?”. Pani Krysia, jak sama powiedziała, szukała nowego życia w spotkaniu z Bożym Majestatem. Czego ja szukam, idąc za Jezusem? Czy odpędzam pokusę rezygnacji, niewierności, lęku czy smutku?
Posługa kapelańska trochę podobna jest do misji Jana Chrzciciela. Jan przepowiadał nadchodzącego Mesjasza, ale kiedy Jezus przyszedł, Jan usunął się w cień. Nie widział cudów Jezusa, wyjątkowych znaków, nie doświadczył tego, co widzieli Apostołowie, nie dane mu było już ujrzeć tych tłumów podążających za Jezusem.
Niech nasze świadectwo rozpala nadzieję w sercach tych, którzy ją utracili. Bądźmy jak Jan Chrzciciel dla tych, którzy nie rozpoznają obecności Boga obecnego i działającego pośród nas.
Dlatego na początku roku Kościół stawia nam Ją przed oczy i pokazuje, czego potrzebujemy, żeby dobrze przeżyć kolejny rok. Najistotniejszą rzeczą, jakiej człowiek potrzebuje w przeżywaniu wiary jest słuchanie Słowa Bożego i życie nim. Słuchanie w podwójnym sensie – odczytywania treści Słowa i odczytywania znaczenia wydarzeń życia.