Co jest najważniejsze? Z taki pytaniem przychodzą też do Jezusa w dzisiejszej Ewangelii: „Nauczycielu, co jest najważniejsze, które przykazanie, jaka droga?”. A Jezusowa odpowiedź odkrywa wszystko; „będziesz miłował Boga”.
On każdemu z nas daje „godową szatę”; daje szansę i odpowiednią ilość czasu, byśmy zdążyli się w nią przyodziać. Jak wykorzystujemy ten czas?
Istnieje ryzyko, że zaczniemy porównywać się i myśleć, że jako ci wierni i gorliwi od zawsze, jesteśmy lepsi niż ci, którzy nawracają się po wielu latach życia z dala od Boga.
„Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego”.
W chorobie zaczyna się droga świadomego kroczenia za Jezusem Nauczycielem, uczącym prawdy, ale także za Jezusem Zbawicielem, niosącym krzyż. Iluż to chorych mówi, że w chorobie przeżyli głęboką osobistą więź z Jezusem.
„Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie”.
Chrystus zachęca nas dzisiaj byśmy byli jak dzieci. Niekiedy w ten sposób tłumaczymy nasze infantylne postawy i brak dojrzałości, to, że chcemy się całe życie jedynie dobrze bawić. Tymczasem dzieci posiadają też inne wartościowe cechy, które są niezbędne do dojrzałego życia.
Świadomość, że małżeństwo jest sakramentem, że oprócz małżonków obecny jest w nim Bóg, może dopomóc w przezwyciężaniu trudności, które przeżywają małżonkowie zarówno z krótkim, jak i długim stażem.
Wniebowzięta, ale jednak ciągle z nami! W dzisiejszej ewangelii, Maryja z pośpiechem przychodzi do Elżbiety i do każdego z nas, bo radości, którą ma w sobie i nadziei, którą posiada, nie może zachować tylko dla siebie. Maleńki Jezus, poczęty w Jej łonie, popycha Ją do niesienia Go Elżbiecie oraz innym, do których i my należymy, szczególnie chorym, osłabionym wiekiem i cierpiącym z jakiegokolwiek powodu.
Maksymilian nie „umarł” – ale „oddał życie… za brata”. Była w tej straszliwej po ludzku śmierci cała ostateczna wielkość ludzkiego czynu i ludzkiego wyboru; sam się dał na śmierć z miłości. I było w tej jego ludzkiej śmierci przejrzyste świadectwo dane Chrystusowi.