Gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi...
Uczniowie, którzy doświadczali miłości Jezusa, przebywali z Nim, stali się Jego przyjaciółmi. Dlatego Jezus powiedział im, co mają czynić, aby mogli kiedyś znowu być razem. Czy ja też mogę nazywać się przyjacielem Jezusa?
Doświadczamy czasem niezrozumienia, niepowodzeń, porażek. Nie widzimy sensu i trudu pracy, popadamy w zwątpienie. I być może trzeba w te sytuacje i problemy wpuścić światło zmartwychwstania. Zacząć od nowa, ale „po prawej stronie”.
Z najważniejszego przykazania, aby miłować Boga ponad wszystko i aby miłować bliźniego tak, jak siebie samego, wywodzą się wszystkie wskazania, co do życia człowieka.
„Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje”.
Codziennie przyjmujemy Słowo Boże. Ono w nas kiełkuje, rośnie, dojrzewa. Czy przypadkiem nie przeszkadzamy Bożemu Słowu w wydawaniu owoców w naszym życiu?
Jezus widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: „Dziecko, odpuszczone są twoje grzechy”.
Trwając w wierze, powinniśmy być przygotowani na wszystko, co się w naszym życiu wydarzy. Nie zaskoczy nas wtedy śmierć, która jest nieodzownym elementem naszego życia.
Wystarczy tylko jedno małe pragnienie – aby w Jego imię iść i dawać świadectwo o Nim.
Osobista relacja z Jezusem zmienia tych, którzy Go spotykają.