Zastanów się dziś: czy wierzysz Jezusowi na Słowo? Czy wierzysz, że Jego jedno Słowo może sprawić cud w Twoim życiu? Czy wierzysz, że On może wszystko, bo dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych?
Istnieje ryzyko, że zaczniemy porównywać się i myśleć, że jako ci wierni i gorliwi od zawsze, jesteśmy lepsi niż ci, którzy nawracają się po wielu latach życia z dala od Boga.
Wiara przyczynia się do przemiany mojego serca, aby stawało się glebą żyzną, aby było otwarte, słuchające, przyjmowało Słowo z radością i przynosiło owoce.
Czy mamy świadomość tego, że na mocy sakramentu chrztu i bierzmowania jesteśmy powołani do bycia uczniami Jezusa? A skoro jesteśmy Jego uczniami to On i z nami dzieli się władzą, jaką otrzymał od Ojca.
Zadajmy także sobie dziś te pytania: jakim jestem drzewem i jakie wydaję owoce? Czy buduję swoje życie na Jezusie? Jakim jestem Jego uczniem?
Panie Jezu, który jesteś naszym Zmartwychwstaniem i Życiem, umacniaj w nas wiarę w to, że nasze życie nie kończy się tu na ziemi, ale że będzie trwało wiecznie. Daj nam pragnienie nieba i świętości, abyśmy nie byli przywiązani do tego, co doczesne, ale dążyli do tego, co czeka nas w niebie.
Czy widzę jak wielką mam wartość? Nie muszę nic robić, by On mnie kochał, by troszczył się o mnie. Bo On zna mnie najlepiej i wie, czego mi potrzeba.
Gdy zły duch chce zasiać w Twoim sercu zwątpienie i myśli o tym, że Bóg o Tobie zapomniał, że nie przebaczy Ci Twoich grzechów, to z wiarą chwyć się słów Jezusa, które dziś czytamy w Ewangelii: „tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę, ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby czynić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał”.
Może się zdarzyć, że zamknięci w naszych ludzkich schematach i pełni oczekiwań nie rozpoznajemy Jezusa obecnego w naszym życiu i przychodzącego do nas na tak wiele sposobów.
Wiara jest kluczem do tego, by mogło się dokonać uzdrowienie. Wiara otwiera serce na przyjęcie uzdrowienia lub innego cudu.