To jest moje i Twoje zadanie adwentowe: wypracować w sobie postawę czuwania.
Modlitwa nie sprawi, że owe znaki zapowiadające ponowne przyjście Chrystusa nie pojawią się na świecie, ale uchroni człowieka przed lękiem i brakiem zaufania do Boga.
Przyzwyczajonym do wygód i dobrodziejstw tego świata, nawet do głowy nam nie przychodzi, że Pan Bóg może zesłać na nas karę.
Być może i my sami doświadczamy jakiejś formy prześladowania, gdy świadczymy o Jezusie w swoim domu, miejscu pracy, wśród przyjaciół lub sąsiadów, albo leżąc na szpitalnym łóżku i mając obok siebie osoby wrogo nastawione do Boga i Kościoła.
Chrystus przestrzega nas dzisiaj przed fałszywymi prorokami, którzy łatwo mogą nas zwodzić pod pretekstem dobra. Spełnienie tego proroctwa dzieje się na naszych oczach.
Kiedy to wszystko dzieje się na moich oczach, czuję się jak uboga wdowa, która została pozbawiona wszystkiego, co dawało jej pewność i bezpieczeństwo.
Wszystko, co uczyniliśmy i czego nie uczyniliśmy tu i teraz, w Dniu Ostatecznym przemówi za nami lub przeciwko nam.
Bóg wchodząc w historię dziejów oraz w osobistą historię życia każdego człowieka, udowodnił, że pragnie stać się jej częścią. Skoro więc sam Bóg zapragnął towarzyszyć człowiekowi w jego historii, nie może być ona bezwartościowa i godna zapomnienia.
Z Księgi Psalmów. Sprawiedliwy Król godny jest szacunku i tego, by odbierać chwałę. Proszę o otwarcie Pisma świętego na Psalmie 72
Wojtyłowie stanowili wyjątkową rodzinę, chociaż trzeba podkreślić, że była to jednocześnie rodzina bardzo zwyczajna, której troski splatały się z prozaicznymi czynnościami dnia codziennego.