Niech w Twoim i moim życiu będzie to widoczne, że dla mnie jest KIMŚ, Tym, dla którego ja żyję, bo On umarł za mnie, Tym kto żyje, bym ja na wieki nie umarł.
Trudno opisać stan, w którym nie ma się żadnego powodu do radości. To tak, jakby znaleźć się na pustyni i nie czuć nic prócz gryzącego w gardle piachu. Ja czułam, że zapadam się w ten piach coraz głębiej, i głębiej. Dzisiaj wiem, że gdyby wówczas nie było obok mnie mojej przyjaciółki Doroty, z dużym prawdopodobieństwem już bym nie żyła.
Prośba o cud nie może być szantażem, w tej prośbie musi się znaleźć miejsce na: „bądź wola Twoja!”.
Możemy na zło odpowiadać dobrem, możemy miłować tych, którzy wyrządzają nam zło. Tak właśnie czynią chrześcijanie – przekonywał papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, jaką odmówił z wiernymi zgromadzonymi na placu św. Piotra w Watykanie.
Odbiciem naszej miłości do Boga jest nasza miłość do ludzi, również i do tych, których trudno kochać, trudno przebaczyć, którzy ranią.
W naszym życiu tak często, po ludzku, czegoś się boimy. Czy słusznie? Przecież jest z nami Pan.
W Państwowym Szpitalu dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Rybniku, z początkiem stycznia tego roku, stworzono oddział rehabilitacyjny dla osób, które cierpią na zaburzenia psychiczne związane z przechorowaniem COVID-19. O tym, jak wygląda terapia w oddziale, rozmawiamy z mgr Małgorzatą Matuszewską – pielęgniarką oddziałową oraz mgr Aleksandrą Krzych – psycholożką.
Zaprzeć się samego siebie, to ograniczyć swój egoizm, częściej zastępować słowo „ja” słowem „wy”, częściej zwracać się do Boga i do drugiego człowieka niż uważać siebie jako centrum całego świata.
Panie, dziękuję Ci za wiarę moich chorych, za ich świadectwo. Za to, że na drodze ich cierpienia budujesz także moją wiarę...
Dobrze jest mieć kogoś, kto z wiarą wstawi się za nami u Jezusa, gdy przyjdzie choroba lub pojawi się jakaś trudna sytuacja w naszym życiu.