Także dzisiaj Ewangelista Mateusz odwołuje się do tekstu z Księgi Izajasza zapowiadającego Mesjasza i ukazującego Go jako Sługę. To dziwne, gdyż Mesjasz miał być synonimem siły, potęgi, wielkości, majestatyczności... Tymczasem mamy pokładać nadzieję w Słudze. Po co? Bo wszechmoc wyraża się w umiejętności uniżenia siebie, by moc zejść na poziom tych, którym się służy.
Penitencjaria Apostolska przyznała przywilej odpustu zupełnego osobom, które aktywnie włączą się w obchody IV Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych. Został on ustanowiony przez papieża Franciszka i odbywa się w ostatnią niedzielę lipca, blisko wspomnienia liturgicznego dziadków Jezusa Chrystusa, św. Anny i św. Joachima. W tym roku towarzyszą mu słowa: „Nie opuszczaj mnie w mojej starości”.
W dzisiejszych czasach życie stało się bardzo intensywne, a powiedzenie „nie mam czasu” jest jednym z najczęściej powtarzanych. Dlatego czas wakacji, urlopów, winien być czasem, gdy możemy spotkać się częściej z Bogiem, z bliźnim, a także ze sobą np. na modlitwie, kontemplacji czy adoracji przed Najświętszym Sakramentem.
Mam więc zostawić to, co moje a zabrać to, co proponuje mi Jezus. Tylko wtedy doznam duchowego odetchnienia. Żaden ludzki wysiłek nie zniechęci mnie, bo Jezus jest Tym, który dodaje sił. On naprawdę przywraca radość życia.
Uleczenie świata jest możliwe tylko przez poddanie się działaniu łaski Boga, która może wyleczyć z grzechów.
Są zakonem powołanym do niesienia pomocy duchowej i cielesnej chorym i ubogim. Składają dodatkowy ślub służenia chorym nawet z narażeniem życia. Mają szczególne zasługi w ratowaniu osób dotkniętych rozmaitymi epidemiami. Ich kroniki zakonne wspominają ponad 200 zakonników – „męczenników miłości”, którzy w przeszłości oddali życie, opiekując się zarażonymi. Mowa o Zakonie Kleryków Regularnych Posługujących Chorym, potocznie zwanym Zakonem Ojców Kamilianów. Dzisiaj, 14 lipca, mija 410. rocznica śmierci św. Kamila de Lellis, założyciela kamilianów.
„Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch”.
Po zmartwychwstaniu Jezusa i po zesłaniu Ducha Świętego nauczanie, które próbowano zagłuszyć, wymazać, zniszczyć, było głoszone „na dachach”, przepowiadane w całym ówczesnym świecie i do dnia dzisiejszego jest głoszone nadal – i to jest teraz nasze, Jego uczniów, zadanie.
Świadczenie o Jezusie wymaga odwagi. Jego nauka jest trudna, wymagająca, wzbudza więc sprzeciw. Wiąże się z ryzykiem prześladowania, odrzucenia, wymaga ofiar i wyrzeczeń, utraty relacji, pozycji. Ale On obiecał, że nie zostawi nas w takich chwilach osamotnionych i bezbronnych.
Jezus nie komentuje, ani nie potępia „wyrachowania”, które Piotr odważył się wyrazić na głos w imieniu wszystkich uczniów, ale po prostu odpowiada: (...) "Każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy”.