«Naród, który zabija własne dzieci, jest narodem bez przyszłości».
Nie znam przecież czyjegoś serca, ale chętnie osądzam i oceniam. Nie znam przecież okoliczności, czyichś doświadczeń i zranień, ale z ochotą potępiam. To błędne koło oskarżeń i pretensji przerywa dziś Jezus.
Wymagania, które stawia Jezus, wydają się być karkołomne. Czy faktycznie mam schodzić wszystkim z drogi, przymykać oko na zadawaną mi krzywdę i nie chcieć nawet tego, co mi się słusznie należy? Czy Jezus naprawdę chce mieć wśród swoich uczniów takiego nieudacznika?
Józef stoi wobec tajemnicy, której nie potrafi pojąć; równocześnie zaś nie jest skłonny podejrzewać swojej żony o cudzołóstwo. W takiej sytuacji pokazuje prawdziwy charakter.
Żadne ludzkie „prawo” nie jest w stanie Go powstrzymać. Miłość jest ponad prawem.
Potrzeba nam bowiem mocno wsłuchiwać się w słowa Jezusa, On ma nam tak wiele do powiedzenia.
Oto znalazło się kilku „zgorszonych”, którzy zrównali zrywanie kłosów z pracą żniwiarzy – takich, co to szukają „dziury w całym” i w każdej chwili gotowi są pałać „świętym” gniewem.
Wszyscy wciąż drepczemy w starych łachach formułek i powinności. Potrafimy dobrze wymierzyć i przyszyć wygodną łatę Ewangelii do naszego życia. Smakujemy wino, ale nie zmieniamy serca. Wypełniamy praktyki, ale nie kochamy.
Pan Jezus gromadzi nas dla ratowania dusz. Bóg potrzebuje Ciebie w tym dziele.
O tym, jak należy postępować z pacjentkami, które utraciły dzieci przed urodzeniem lub urodziły martwe dzieci, dyskutowano 2 września podczas konferencji w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Płocku. Uczestniczył w nich personel medyczny ze szpitali z terenu województwa mazowieckiego oraz kapelani szpitalni.