Schwytana w sidła własnych niepokojących myśli, upadająca, zupełnie sama, bezbronna, raniona, nieufna, chora, cierpiąca, pragnąca śmierci, uwięziona w błędnym kole depresji, torturowana przez własny umysł. Oto ja. (Z książki „Po prostu mnie przytul”).
Tylko ten, kto się uniży, kto uzna siebie za niegodnego, może dotknąć stóp Zbawiciela i przyjąć dar Jego miłości: przebaczenie.
Program rekolekcji jak zawsze był bardzo bogaty. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Codzienna poranna wspólna modlitwa wprowadzała nas w następne punkty programowe dnia. Pozwalała otwierać nasze serca i każdego z nas na wszystko, co przygotował dla nas Pan.
W dniach od 7 do 10 września odbyły się kolejne rekolekcje zamknięte dla osób chorych, niepełnosprawnych i w podeszłym wieku organizowane przez Apostolstwo Chorych. Zamieszczamy kilka świadectw uczestników tych rekolekcji.
„Każdy szpital czy klinika mogą być widzialnym znakiem i miejscem promowania kultury spotkania i pokoju, gdzie doświadczenie choroby i cierpienia, a także profesjonalna i braterska pomoc przyczyniają się do przezwyciężenia wszelkich granic i podziałów” – czytamy w opublikowanym 15 września 2015 r., w dniu wspomnienia Matki Bożej Bolesnej, papieskim orędziu na XXIV Światowy Dzień Chorego. Jest on obchodzony co roku 11 lutego – we wspomnienie Matki Bożej z Lourdes.
Trwający przez całe życie proces naszego upodobnienia się do Chrystusa w posłusznym pełnieniu woli Bożej musi dokonywać się w postawie zaufania i bezgranicznego zawierzenia Bogu.
Jeżeli wciąż będę podważać Bożą wolę, zamknę sobie drogę do szczęścia. Jeżeli wciąż będę stawiać Bogu warunki, w moim sercu nie zagości pokój.
Ból jest indywidualny, niepowtarzalny jak linie papilarne. Potrafi sobie podporządkować życie chorego z jego najbliższym otoczeniem. Niekiedy niewidoczny, dobrze skryty, znany doskonale choremu, nieuchwytny, niedościgły, ale obecny, czasem na krótko, czasem zadomowiony na stałe.
Ona uczy nas rozważać i modlić się Słowem Bożym. Uczy nas zachowywać Słowo Boże, odsłaniać jego pełny sens, a także strzec go jak źrenicy oka.
„A wy za kogo Mnie uważacie?”.