Ryzyko świadectwa

Bycie „na świeczniku” jest zawsze związane z ryzykiem straty dobrego imienia i dobrej opinii. Mogą mi odebrać to, co we mnie najcenniejsze i najbardziej chronione. Świat może mi odmierzyć swoją miarą.

zdjęcie: Backgrounds.hd

2016-01-28

II Rok czytań
Mk 4, 21-25

Każdy chrześcijanin ma być światłem. W chwili gdy stajemy się uczniami Chrystusa, stajemy się również świadectwem dla innych. Być świadectwem znaczy właśnie być świecą postawioną na świeczniku. Jeżeli doświadczyłem Bożej Miłości, jeżeli doświadczyłem mocy zbawienia, jakie przyniósł mi Jezus, nie mogę o tym milczeć. Jeżeli Bóg obdarza mnie swoimi darami, swoim błogosławieństwem, to naturalną rzeczą jest chcieć o tym mówić, chcieć się tym dzielić.

Jeżeli tak nie robię, wówczas chowam światło pod korcem. A sprawom wiary potrzebne jest „dobre” zamieszanie, błogosławiony ferment. I nie chodzi wcale o to, by nachalnie przekonywać kogoś do swojego światopoglądu i wyznawanych wartości. Trzeba odróżnić fanatyzm od świadectwa. Nikt przecież nie lubi być uszczęśliwiany na siłę. Chodzi raczej o wyjście z ukrycia, z katakumb obaw i lęku o siebie.

Światło niech świeci, świadek niech świadczy. Nawet w sytuacjach, kiedy istnieje ryzyko, że coś się straci. Ewangeliczna zapowiedź: „Kto ma, temu będzie dane, a kto nie ma, pozbawią go i tego, co ma” czasem bardzo boleśnie sprawdza się w życiu. Ten, kto jest świadectwem dla innych, kto czyni dobro, nieraz jest boleśnie krzywdzony i źle przyjęty. Nieraz jego intencje są błędnie odczytane, a on sam niesprawiedliwie oceniony. Bycie „na świeczniku” jest zawsze związane z ryzykiem straty dobrego imienia i dobrej opinii. Mogą mi odebrać to, co we mnie najcenniejsze i najbardziej chronione. Świat może mi odmierzyć swoją miarą.

Niech i tak będzie. Odrzucenie było udziałem Jezusa, może być i moim.  

Autorzy tekstów, Rozważanie

nd pn wt śr cz pt sb

28

29

30

1

2

3

5

11

12

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

Dzisiaj: 03.05.2024