Czy mamy świadomość tego, że na mocy sakramentu chrztu i bierzmowania jesteśmy powołani do bycia uczniami Jezusa? A skoro jesteśmy Jego uczniami to On i z nami dzieli się władzą, jaką otrzymał od Ojca.
Chory zostaje często wystawiony poza nawias życia społecznego. Chorzy przebywaja w szpitalach, czasem ośrodkach, a często tylko w swoim domu spędzają długie, samotne dni.
Być może i ja mam dolegliwości wciąż te same, nudne od lat i chciałabym się uchwycić choćby tylko frędzli od płaszcza Jezusowego i wyznać Mu całą prawdę? Nic nie stoi na przeszkodzie. On zawsze ma dla mnie czas i całą uwagę.
Jak to jest z naszą wiarą w to, co mówi Jezus? Czy my chcemy Go usłyszeć?
Tyś dzisiaj dla mnie darem świadkiem pierwszego spojrzenia. Pomóż mi z Tobą powstać i doświadczywszy łaski. Patrzeć MU w oczy z bliska i słuchać jak do mnie mówi pójdź za MNĄ.
Jezus jako najlepszy Lekarz patrzy zawsze w głąb. Uzdrowienia fizyczne zawsze były dla Niego okazją do ukazania głębszego wymiaru życia ludzkiego. Przez cuda przepowiadał królestwo Boże. Podczas uzdrowienia paralityka ukazał potrzebę duchowego oczyszczenia.
Jak to dobrze Panie, że mimo zamkniętych drzwi mojego ograniczonego umysłu potrafisz wkraczać do mojego serca ze swoimi łaskami. Przychodzisz, bo wiesz, że tacy już jesteśmy, my „niewierni Tomasze” wszystkich czasów.
By zbawienie się dokonało, potrzebne jest nawrócenie i wiara w Jezusa, a brak nawrócenia i wiary grożą utratą zbawienia.
Jezus pokazuje, że miłość przezwycięża wszelką nieczystość rytualną i osoba ważniejsza jest niż ludzkie przepisy. Jezus uzdrawiając i wskrzeszając, objawia się jako Lekarz i Dawca życia.
Wiara w Boga może być najpiękniejszym doświadczeniem, ale dla wielu staje się opresyjnym problemem, który utrudnia normalne, codzienne życie. Wszystko zależy od tego... w jakiego Boga wierzymy.