Bóg potrafi dobrze wykorzystać także – wydawałoby się – wątłe siły chorych i cierpiących. To przecież na ich modlitwie i ofierze cierpienia opiera się niejednokrotnie powodzenie wielkich przedsięwzięć duszpasterskich i ewangelizacyjnych. W oczach świata osoby chore mogą niewiele albo nawet nic. Ale nie w oczach Boga. Bóg patrzy na nich miłością i dzięki ich ofierze udziela łask innym.
Aby zrozumieć Ewangelię i uwierzyć w Boga, nie potrzeba rozległej wiedzy, dyplomów, można być człowiekiem prostym, skromnym ale otwartym na słowo Boże.
Słowo Boże dzisiaj – na rozpoczęcie Adwentu – wzywa nas, by nie zamykać się we własnej doczesności, cielesności. Ona nie jest całą prawdą o naszym życiu. Istnieje życie wieczne. Mamy duszę nieśmiertelną.
"Ociężała” dusza w dużo większym stopniu zagraża naszemu zbawieniu niż „ociężałe” z jakiegoś powodu ciało, zaś zbytnie troski o sprawy doczesne, mogą całkowicie przesłonić nam ostateczny Cel, do jakiego zmierzamy.
„Ziemia, niebo przeminą, ale moje słowa nie przeminą” – mówi Jezus. Na nowo więc otwieram się na Słowo Boga, na Słowo Jezusa. Nie tylko chcę je usłyszeć, przyjąć ale i wypełnić.
Jezusowi nie umyka dobro, które jest w naszym sercu. Zapragnijmy dzisiaj być najlepszymi, jak tylko potrafimy, uwierzmy, że niemożliwe może stać się możliwym, postawmy pierwszy krok, a odmienimy świat, odnajdźmy i zatrzymajmy przy sobie szczęście.
Może pomyślimy, że gdyby i współczesnym ludziom ukazała się tajemnicza ręka, która napisałaby tajemne słowa, to by się opamiętali. Ale przecież ludzie otrzymują różne znaki od Boga, przypominające przemijalność życia i świata. Są to różnego rodzaju cierpienia, które Bóg dopuszcza jako przyczyny pośrednie. A może nawet niektóre cierpienia wprost zsyła „swoją ręką”.
Są to przerażające znaki, ale nie dla chrześcijanina, ponieważ „wiemy, że Bóg z tymi którzy go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra”. Także każdy w swojej teraźniejszości może widzieć trud we wszystkim, ale Słowo Jezusa, jest zawsze blisko, aby nas podtrzymać.
Oddać Bogu całe swoje utrzymanie, czyli pozwolić Mu decydować o swojej przyszłości. Uboga wdowa zachęca nas, abyśmy jak ona mówili Bogu – słowem i postępowaniem, że przyszłe życie jest Jego rękach.
Dobry Łotr w ostatnich tchnieniach życia stanął po stronie Jezusa. Pokornie uznał i wyznał winę oraz zwrócił się do Jezusa, prosząc o miłosierdzie: „Jezu wspomnij o mnie, gdy wejdziesz do swego królestwa”. Jezus odpowiedział mu krótko: „Zapewniam cię: dzisiaj ze Mną będziesz w raju”.