To nie czyny są nie do przyjęcia dla Jego przeciwników, ale to, że dokonuje ich w imieniu Ojca, a siebie nazywa Synem Bożym. Jezus każdym zdaniem, każdym słowem podkreśla, że jest posłany przez Ojca i z Ojcem stanowi jedno. Tego zdecydowanie nie chcą przyjąć Żydzi.
Jezus, będąc otoczony chwałą Ojca, ukazuje nam, jak piękny, dobry i kochający jest Bóg i jak straszny jest grzech, przez który przybijamy Syna Bożego do krzyża.
Największym zagrożeniem wolności jest dla człowieka grzech. Każdy grzech zasysa nas, wciąga nas jak bagno, ogranicza nasze możliwości. By uwolnić się od uzależnień grzechowych, potrzebujemy Jezusa, naszego Pana i Zbawiciela. Potrzebujemy Jego silnej ręki, która wyprowadzi nas z niewoli zła i grzechu.
Spójrz na Jezusa, który oddaje swoje życie na krzyżu. Popatrz na Jego unieruchomione ręce i nogi. Zobacz koronę z cierni, które wbijają się w Jego głowę. Poczuj Jego przebite Serce. To wszystko sprawił mój i twój grzech. Ważniejsze w tej całej scenie jest jednak to, że Jezus przyjął cały ten trud, aby mnie i ciebie od naszego grzechu uwolnić.
Tylko poprzez przyjęcie Chrystusa może w naszym życiu zajaśnieć Światło, które nas całkowicie odmieni i nada sens naszemu życiu.
Każdy z nas może się czasem poczuć jak kobieta cudzołożna stojąca wobec tłumu. Gdy jesteśmy oceniani, osądzani, ciągani przed ludzkie trybunały. Wtedy Jezus zawsze stoi blisko i bierze nas w obronę. Nigdy nie pochwala grzechu, ale zawsze lituje się nad grzesznikiem.
Jezu Chryste, kim jesteś dla mnie? Co oznacza dla mojego serca Twoje wcielenie, nauczanie, droga krzyżowa, śmierć na krzyżu i zmartwychwstanie?
Na szczęście spotykam chorych, którzy od czasu do czasu pytają mnie: „Gdzie jest krzyż, bez którego tak trudno znieść ludzki ból i cierpienie? Gdzie jest krzyż, ten wielki znak naszego zbawienia?” Może to pytanie szczególnie ważne jest teraz, w Wielkim Poście
Pan Jezus podkreśla trzy ważne postawy, które prowadzą do życia: słuchanie Jego Słowa, wiara, że to rzeczywiście Słowo Ojca, i konkretne czyny miłości. Te trzy rzeczy tworzą duchowy rytm, który wprowadza porządek w chaos codzienności – także tej przeżywanej na łóżku szpitalnym, w ciszy izolatki czy w osamotnieniu choroby.
Trwa Wielki Post i słowa Jezusa możemy rozumieć symbolicznie. Nasze grzechy to choroba naszej duszy. Spowiedź święta, do której nawołuje Kościół szczególnie w tym okresie, to spotkanie z Jezusem, który nam mówi: „nie grzesz więcej”, bo przecież każdy grzech powoduje, że nasze życie staje się coraz trudniejsze.