Edyta Stein wiążąc cierpienie z Krzyżem, nawołuje do realizowania powołania do cierpienia z Chrystusem, do bycia członkami Jego Ciała mistycznego.
Jezus pokazuje nam ziarenko gorczycy, aby nauczyć pokornego i cierpliwego wzrastania w życiu duchowym. Trzeba się strzec pokusy zniecierpliwienia, i zgodzić się na stopniowy rozwój tego, co od Boga otrzymaliśmy.
Jezu, ten trud, ten krzyż, to obciążenie i utrudzenie – słodkie są i lekkie, bo Ty jesteś ze mną! Wszystko Ci daję – całe moje życie.
Bycie prostaczkiem nie oznacza bycia prostakiem – oznacza pokorne serce, otwarte na łaskę. To postawa, którą widzimy w chorym, w pracowniku służby zdrowia w kaplicy szpitalnej, gdy z prostą wiarą mówią: „Jezu, ufam Tobie”.
Bo ilekroć nie domagam i łączę to z Jezusem cierpiącym na krzyżu, ofiarując moje cierpienie Chrystusowi za moich braci, uzdrawiam, wyrzucam złe duchy i wskrzeszam umarłych, dopełniając w moim ciele braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół
2 lipca w kodeńskim sanktuarium odbyła się Diecezjalna Pielgrzymka Chorych. Spotkanie, w którym wzięło udział kilka tysięcy pątników, minęło pod hasłem „Nadzieja zawieść nie może”.
W numerze 7/2023 „Apostolstwa Chorych” opublikowaliśmy świadectwo ks. Andrzeja Preussa, chorującego na stwardnienie zanikowe boczne. Dokładnie po dwóch latach publikujemy tekst, który jest niejako dopowiedzią do tamtego świadectwa. Z myślą o tych Czytelnikach, którzy nie mieli możliwości przeczytania pierwszego świadectwa ks. Andrzeja, poniżej zamieszczamy obydwa teksty.
W naszym życiu też bywają takie obszary, do których dawno się przyzwyczailiśmy. Drogi, które omijamy. Ludzie, o których nie chcemy pamiętać, bo jest w nich złość, przemoc, zawiść.
Jestem człowiekiem roztropnym! Jezu, kocham Cię, tyś skałą życia, na której buduję mój dom, tyś warownią, twierdzą, drogą, prawdą, życiem! Miłością moją jest Pan Zastępów, bo mnie umiłował i samego siebie za mnie wydał – SKAŁA!
Dzisiaj ludzie potrzebują takich, którzy dążą do doskonałości – do świętości, czyli wyjmują „belkę” ze swojego oka i z delikatnością pomagają innym stawać się lepszymi, czyli usuwają „źdźbło” z ich oczu.