Serce czuwające

Co ja mam robić? Czuwać, jak Jezus, jak Maryja, jak Józef. Powiem sobie w duszy, że chcę z miłością czuwać, czyli bezinteresownie pomagać, a szczególnie, gdy mi się nie chce, sercem patrzeć na każdego człowieka, gdy ten jest trudnym darem, być delikatnym, czułym, cierpliwym i „zło dobrem zwyciężać”.

zdjęcie: Archiwum prywatne

2025-08-28

Komentarz do fragmentu Ewangelii Mt 24, 42-51
XXI tydzień zwykły

Pamiętam mojego tatę, który każdego wieczoru klękał przy stole jedynego pokoju (sypialni) w naszym domu, rozkładał swoje modlitewniki i „czuwał”. Zmarł w 77. roku życia, zasypiając z różańcem w ręku, a ja rozpocząłem w dniu jego pogrzebu moją wędrówkę „czuwania” do domu Ojca, klęcząc przed kratkami konfesjonału. Miałem wtedy 21 lat i dość burzliwą, młodzieńczą przeszłość za sobą, bez Boga. Tak rozpoczęło się najpiękniejsze „czuwanie” i najpiękniejsza przygoda mojego życia, która wierzę, że skończy się w niebie.

Pamiętam też pierwsze „czuwania” po narodzinach naszej córki. Wszystko było nowe, nieznane, pierwsze, Marysia taka malutka, bezbronna, całkowicie zależna od mamy i taty, tylko się poruszyła, czy zapłakała, to już biegliśmy do becika, wózka czy łóżeczka – tak rodziły się i rosły kolejne dzieci, lecz czuwanie się nie kończyło… nawet teraz, gdy córka wyszła za mąż, syn jest dorosły, a najmłodszy skończył 16 lat.

My wciąż czuwamy, jak Pan nad nami, „nad każdym naszym wyjściem i powrotem”. Tak też postrzegam Boga, jako bardzo bliskiego, czułego i współczującego Ojca – wybiegającego o każdej porze dnia i nocy, aby ustrzec w nas i zachować na dzień przyjścia Syna Człowieczego łaskę dziecięctwa Bożego, wlaną w nasze serca na Chrzcie Świętym.

Co ja mam robić? – też czuwać, jak Jezus, jak Maryja, jak Józef. Powiem sobie w duszy, że chcę z miłością czuwać, czyli bezinteresownie pomagać, a szczególnie, gdy mi się nie chce, sercem patrzeć na każdego człowieka, gdy ten jest trudnym darem, być delikatnym, czułym, cierpliwym i „zło dobrem zwyciężać”. Być dobrym jak chleb, rozdzielać serce, dawać je każdemu i prosić Pana, by wciąż poszerzał moje serce!

Ciebie, Panie, proszę, abyś postawił straż przy moim sercu, dłoniach, uszach i oczach – abym kochał wszystkich, pomagał każdemu, nasłuchiwał wołania braci (miał uszy otwarte nawet we śnie) i oczy daj, Panie, by nie chłonęły marności, lecz szukały, wypatrywały i dostrzegały poza to, co widać i słychać w braciach i siostrach spotkanych na drogach mojego życia.

Jezusie, Synu Dawida, czuwający w Ogrójcu, ulituj się nad nami, serce piękne nam daj, zdolne objąć świat. Najświętsze Serce Jezusa – zmiłuj się nad nami! Niepokalane Serce Maryi – módl się za nami!

Autorzy tekstów, pozostali Autorzy, Rozważanie, Komentarz do ewangelii