O tęsknocie za Bogiem nie rozmawia się tak po prostu przy herbacie, natomiast zdarza się wysłuchać czyjegoś świadectwa, zobaczyć kogoś zatopionego w autentycznej modlitwie, a pojawia się tęsknota, myśl, że i ja tego pragnę.
Problem jedności to nie tylko jakaś sztuka dogadania się, czy niedogadania się z innym. To nie jakaś umiejętność komunikacji, choć zapewne charakter, umiejętności nawiązywania relacji mają tu znaczenie. Problem dotyka naszego serca i problemu nawrócenia.
Żyjmy tak, byśmy nigdy przez nasze grzechy nie odłączyli się od Jezusa, jak Judasz. Niech natomiast każdy z nas żyje tak, by mógł się stać nowym Maciejem, należącym do ścisłego grona przyjaciół. By mogło to nastąpić, winniśmy być – jak Maciej – wiernymi uczniami nauki Jezusa oraz świadkami Jego zmartwychwstania.
Słuchać, poznawać i dawać świadectwo o Jezusie to zadanie nie tylko na dzisiaj, ale też na kolejne dni, tygodnie, miesiące i lata. Tylko od nas zależy, czy się tego podejmiemy.
Dobry pasterz to ten, który tak jak Chrystus, potrafi pokornie oddać się w służbie innym i nie szuka niczego dla siebie samego.
Czy ty odkryłeś głos Jezusa, idziesz za Jego głosem, za Jego nauką, słuchasz, co mówi do ciebie każdego dnia, dajesz się prowadzić Słowu Bożemu? Ty też jesteś Jego owcą, owcą z Jego stada.
„Ty masz słowa życia wiecznego”. Nie wiemy jak, nie rozumiemy, ale ufamy Ci. Ufamy, że kiedyś nam to wyjaśnisz, kiedyś zrozumiemy.
Wierzę, że Jezus chce dla nas tego, co najlepsze, bo kocha nas takimi jakimi jesteśmy. Z naszymi myślami, zwątpieniami, słabościami i całym pięknem, którym nas obdarował.
Czas, który przeżywamy, jest dany nam znów, aby dać się wyprowadzić z zagrody i ciemności grzechu w światło Poranku Zmartwychwstania. Dobry Pasterz stoi u drzwi naszego serca.
Dla nas, którzy idziemy obok chorych – jako kapelani, lekarze, pielęgniarki, wolontariusze – ta Ewangelia jest wezwaniem, by nieść ten Chleb dalej: być obecnością, która nie ocenia, ale towarzyszy; być słowem, które nie rani, ale pokrzepia.