„Trudna jest ta mowa”
„Ty masz słowa życia wiecznego”. Nie wiemy jak, nie rozumiemy, ale ufamy Ci. Ufamy, że kiedyś nam to wyjaśnisz, kiedyś zrozumiemy.

zdjęcie: Loft Gallery
2025-05-10
Komentarz do fragmentu Ewangelii J 6, 55.60-69
III tydzień wielkanocny
Nie rozumieli, ba – gorszyli się. Jak Żyd może mówić, że ciało jest pokarmem, a krew napojem? Ludzkie ciało i ludzka krew. Przecież nawet krwi zwierząt nie wolno było spożywać! Nie mogli tego pojąć. Wielu odeszło, słowa Jezusa wydały się im zbyt trudne. A oni – apostołowie, zostali. Też nie rozumieli, też było to dla nich trudne i nie do pojęcia, a jednak zostali. Dlaczego? Jezus tłumaczy, że nikt nie może przyjść do Niego jeśli nie zostanie mu to dane przez Ojca. Apostołom z pewnością zostało to dane. Ale nie tylko to. Pamiętajmy, że spędzili z Jezusem około trzy lata. Jezus nie tylko nauczał – wypowiadał słowa, ale całym życiem świadczył o jedności z Ojcem i pełnym zaufaniu do Ojca. Tego zaufania uczył też apostołów. Jezus był PRAWDZIWY – nie było rozdźwięku między tym co robił, a tym czego nauczał. Budował w uczniach zaufanie nie tylko do Ojca, ale też do Siebie. Wierzyli Jego słowom i ufali Mu coraz bardziej. Dlatego nie rozumiejąc (tak samo jak ci, co odeszli) jak krew może być prawdziwym napojem, pozostali. Nie rozumieli, ale ufali Mu. Szymon Piotr mówi w imieniu wszystkich: „Ty masz słowa życia wiecznego”. Nie wiemy jak, nie rozumiemy, ale ufamy Ci. Ufamy, że kiedyś nam to wyjaśnisz, kiedyś zrozumiemy.
Kilka rozdziałów dalej (J 20, 8-9) mamy opisaną scenę trochę rozjaśniającą wątpliwości, które może budzić dzisiejsza Ewangelia. Gdy Piotr i Jan dobiegli do pustego grobu zobaczyli leżące płótna i chustę. Ów drugi uczeń (Jan) pisze: „Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli Pisma, że On ma powstać z martwych”. Nie rozumieli DOTĄD, ale pusty grób, leżące płótna i leżąca osobno chusta spowodowały, że TERAZ zrozumieli Pisma, którym wcześniej mogli tylko – nie rozumiejąc – ufać.
Nie muszę wszystkiego rozumieć, Pan oczekuje ode mnie ufności! Pięknie pisał o tym śp. poeta ks. Jan Twardowski w wierszu „Prośba”, którego końcowym fragmentem chciałam się podzielić:
„dogmatów nie rozumiałem
rano, w południe, w nocy
ufam, że wytłumaczysz,
kiedy mi zamkniesz oczy”