Starajmy się o jedność

Problem jedności to nie tylko jakaś sztuka dogadania się, czy niedogadania się z innym. To nie jakaś umiejętność komunikacji, choć zapewne charakter, umiejętności nawiązywania relacji mają tu znaczenie. Problem dotyka naszego serca i problemu nawrócenia.

2025-05-16

Komentarz do Liturgii Słowa 1 Kor 1, 10-13.17-18; J 17, 10-26
IV tydzień wielkanocny, święto św. Andrzeja Boboli, Patrona Polski

Jednym z największych pragnień każdego człowieka jest jedność. Chodzi w praktyce o to, by nie mieć w swoim otoczeniu takich ludzi, z którymi nie rozmawiam, czuję nienawiść, czy co jeszcze gorzej, jestem z nimi niepojednany. O jedności mówią wszyscy. To nie tylko nasz dzisiejszy problem. Już święty Paweł zwraca się do Koryntian, widząc wśród nich podziały: „Upominam was, bracia, w imię Pana naszego, Jezusa Chrystusa, abyście żyli w zgodzie i by nie było wśród was rozłamów; abyście byli jednego ducha i jednej myśli”. Dziś słowa św. Pawła w święto św. Andrzeja Boboli zgrały się wyjątkowo z Ewangelią św. Jana, która mówi o zachowaniu jedności. Słowo „aby stanowili jedno” wypowiadane jest przez Jezusa aż czterokrotnie!

Problem jedności to nie tylko jakaś sztuka dogadania się, czy niedogadania się z innym. To nie jakaś umiejętność komunikacji, choć zapewne charakter, umiejętności nawiązywania relacji mają tu znaczenie. Problem dotyka naszego serca i problemu nawrócenia.

Nawet w szpitalu można zauważyć, że troska o jedność, przezwyciężenie podziałów, to lekcja Jezusowa ciągle nieodrobiona. Na salach szpitalnych widać to w szacunku czy jego braku wobec tych, którzy mają różne spojrzenie na życie. U tych, którzy są wierzący wobec niewierzących, tych, którzy chcą słuchać głośnej muzyki wobec tych, którzy chcą chwilę ciszy na popołudniową drzemkę. Czasem te niuanse wiele o osobie mówią. Nawrócenie, troska o jedność zaczyna się od sposobu zamykania drzwi - parafrazując słowa św. Franciszka Salezego.

Wezwanie św. Pawła jest nadal aktualne: „Doniesiono mi bowiem o was, bracia moi, przez ludzi Chloe, że zdarzają się między wami spory. Myślę o tym, co każdy z was mówi: «Ja jestem od Pawła, a ja od Apollosa; ja jestem Kefasa, a ja Chrystusa. Czyż Chrystus jest podzielony?»”.

Święty Paweł sam doświadczył sporu z apostołem Piotrem. Przypomnijmy słowa listu do Galatów: „Gdy następnie Kefas przybył do Antiochii, otwarcie mu się sprzeciwiłem, bo na to zasłużył” (Ga 2,11). A jednak znalazł sposób rozwiązania konfliktu.   

Jak budować jedność? Wzorem jest dla nas Jezus: „podniósłszy oczy ku niebu”. Nie można jej budować bez relacji z Bogiem. Jezus miał piękną relację ze swoim Ojcem: „Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem”. Życie Jezusa od samego początku było nastawione na innych. Przypominają mi się momenty kiedy był już zmęczony, miał zasiadać do posiłku z uczniami, a tu nagle przerwał swój wypoczynek, by czynić cuda, by iść do tych, którzy nie mają pasterza.

Nie ma jednak jedności bez osobistego nawrócenia. Serce obciążone grzechem zawsze będzie szukało tego, co dzieli, nigdy nie tego, co łączy; zawsze będzie szukało samego siebie, własnego „ja”, nigdy drugiego „ty”. Grzech, nie zapominajmy, nie tylko rani relację z samym sobą, z Bogiem, ale także między ludźmi.

Niech słowa kolekty w święto św. Andrzeja Boboli wyproszą jedność wśród nas: „Boże, Ty przez śmierć twojego Syna chciałeś zgromadzić swoje rozproszone dzieci, spraw abyśmy gorliwie współpracowali z dziełem Chrystusa, za które oddał życie święty Andrzej męczennik. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, Twojego Syna, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków”. 

Autorzy tekstów, ks. Marcin Niesporek, Rozważanie, Komentarz do ewangelii