W Ewangelii Janowej Jezus nie każe uczniom rozdawać pokarmu. Jezus podobnie jak w Wieczerniku sam bierze chleb w swoje ręce i osobiście rozdaje go gromadzącym się wokół niego osobom.
Bóg okazujący nam miłość miłosierną pragnie, abyśmy Mu otworzyli swoje serca. On jest tym, który „kołacze do bram naszego serca"
Przyjście Nikodema nocą mogłoby oznaczać, że jest on człowiekiem poszukującym. Że ów Duch Boży jeszcze nie zapanował w jego życiu i sercu.
Bóg tak bardzo nas umiłował, że dał nam Swojego Syna, aby ten nas nie potępił, ale zbawił.
Czego Nikodem, nauczyciel religijny, nie pojmuje? Nie rozumie, że Jezus jest równocześnie Bogiem Izraela. Z tego powodu lud izraelski nie wierzy Jezusowi, przyjmuje od Niego to, co ziemskie: uzdrowienia i dobrą naukę, a nie przyjmuje zbawienia, nie przyjmuje do wiadomości, że teraz Bóg rozpoczął dzieło zbawcze przez swojego Syna.
A może wcale nie musimy tak wiele wiedzieć, a po prostu wiele wierzyć?
Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia to czas leczenia ran, świadczenia bliskości Boga, zaoferowania każdemu drogi przebaczenia i pojednania - powiedział Ojciec Święty podczas pierwszych nieszporów uroczystości Bożego Miłosierdzia w bazylice watykańskiej.
Jezus przychodzi ponownie do Wieczernika i prosi nieufnego Tomasza, aby włożył palce w Jego rany. Odpowiedzią Tomasza są słowa, które przetrwały 2000 lat i których prawdziwość i głębia do dziś nas poruszają: „Pan mój i Bóg mój!”
Nie tylko w II Niedzielę Wielkanocną, ale każdego dnia będę wzywać Miłosierdzia Pana!
Pan Jezus jednak wcale nie rozpoczyna od tych najlepszych. Zgodnie ze swoją zasadą, najpierw idzie do tych, którzy najbardziej potrzebują umocnienia. To właśnie ci ludzie są dla Niego najważniejsi!