Nasze życie nie kończy się cierpieniem. Ono ma swoją kontynuację w Chrystusie. Dlatego wiara w Niego, jest dosłownie, sprawą życia i śmierci każdego z nas.
Chrystus pozostawił nam samego Siebie jako Pokarm na drogę do świętości. Zrobił to w bardzo prostym znaku – w chlebie.
„Szukacie Mnie dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie o ten (pokarm), który trwa na życie wieczne, a który do wam Syn Człowieczy”.
Czy pozwalamy, aby Jezus oświecał nasze umysły?
Jezus w swoim ziemskim życiu dawał tyle znaków, które nie były zrozumiałe przez słuchających Go. Czy ponad dwa tysiące lat później jest inaczej?
30 lat w pracy zawodzie, wiele trudnych sytuacji, jednak z pewnością ostatni czas jest najtrudniejszy. Nigdy jeszcze tak wielu chorych nie odchodziło niemal w jednym czasie. Dlatego Pani Ewa, pielęgniarka, po skończonej pracy często idzie do kościoła pomodlić się. Tak zwyczajnie, by odreagować stres dnia, ale też by powierzyć odchodzących Panu Bogu.
Zasada „trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi” ma zastosowanie w wielu codziennych sytuacjach życiowych.
W świetle nie ostoi się nic, co należy do ciemności. Stąd pojawia się w człowieku pragnienie przemiany, pracy nad sobą, by niczym nie ranić Boga, ale miłością odpowiadać na Jego miłość.
Obecnie dzięki zdobyczom nauki możemy mieć nadzieję, że pokonamy pandemię koronawirusa. Jeśli w przyszłości czekają nas kolejne groźne wirusy lub bakterie, możemy być pewni, że naukowcy za każdym razem opracują skuteczne szczepionki.
Dla Nikodema słowa Jezusa były kompletnie niezrozumiałe. Dzisiaj odczytujemy je jako apel o zmianę wartości jakimi żyje człowiek – zwrócenie się ku Bogu.