Jezus przychodzi do miejsca nieciekawego. Do wspólnoty, która nią nie jest – jest raczej grupą ludzi, którzy z różnych powodów muszą przebywać razem.
Dzisiejsza Ewangelia w szczególny sposób skoncentrowana jest wokół tematu wiary. Jeżeliby przeczytać ją w takim właśnie kluczu, to chyba w co drugim zdaniu moglibyśmy znaleźć odniesienia do wiary.
Otwarte ramiona Miłosiernego Ojca, udostępniona Świętość
Celnik w przeciwieństwie do faryzeusza – miał świadomość własnej niedoskonałości, a jego żarliwa modlitwa połączona ze skruchą, to w istocie pokorna próba odnowienia więzi z Bogiem i wyznanie wiary w Boże miłosierdzie.
Ludzkie prawo ciągle się zmienia, często komplikując najprostsze rzeczy. Boże prawo jest proste, zwyczajne. Co nie znaczy, że łatwe.
Słowo Boga o wyrzuceniu złego ducha z niemego przychodzi do mnie jak ratunek. To jest obraz mojego serca. To ja wiele razy jestem niemy wobec Boga, ponieważ nie potrafię zwracać się do niego jak do Ojca.
Chrystus przez przywiązanie do tradycji i praw Ojców Narodu Wybranego pokazuje swoje zakorzenienie w Bogu.
„Primum non nocere, secundum non tacere” – po pierwsze nie szkodzić, po drugie – nie milczeć.
Kościół zaprasza nas dzisiaj, aby zatrzymać się wobec tajemnicy istnienia, tajemnicy życia. Zwiastowanie jest przecież poczęciem, nowe życie, życie Jezusa, życie Syna Bożego. Jezus już jest, choć ukryty pod sercem mamy, Maryi.