Jan Ewangelista nie używa określenia „Maryja”, ale właśnie „Matka Jezusa” albo „Niewiasta”. Można zauważyć tutaj podobieństwo do nazewnictwa z opisu w Księdze Rodzaju, gdy niewiasta – Ewa sprzeciwia się Bogu. Maryja jest „Nową Ewą” i „nową matką żyjących”.
„Kiedy odbierasz im oddech, marnieją i w proch się obracają. Stwarzasz je, napełniając swym Duchem i odnawiasz oblicze ziemi”.
Czy idę za Jezusem, czy raczej ciągle spoglądam na innych?
Gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi...
Teraz, po kilkuletnim wzrastaniu uczniów w cieplarnianych warunkach miłości, Jezus „sadzi” ich jak rośliny do gruntu. Wielu z nich będzie wrażliwych na czynniki zewnętrzne, wielu połamie wiatr, wielu innych uschnie. Ale wielu z nich również urośnie i wyda wspaniałe owoce.
Często mówi się o tym, że w nowoczesnych społeczeństwach jest miejsce na różnorodność i odmienność, ale jednak bardzo często tęsknimy za jednością.
„(...) Wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania”.
Podczas trwającej zarazy Covid-19 życie zatacza krąg i po raz kolejny dostrzegamy, jak bardzo dla nas potrzebny jest Jezus: „To Wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi! Ja zwyciężyłem świat”.
Jezus pokazuje nam, że miarą życia człowieka jest świętość, która nie jest dla wybranych. Wszyscy zgrzeszyliśmy, ale darowano nam ocean Bożego Miłosierdzia.
Modlitwa to nie jest jakiś uciążliwy i żmudny obowiązek. Modlitwa ma być rozmową pomiędzy tymi, którzy się kochają.