Rozmowa z ks. prof. Witoldem Janochą, kapłanem diecezji kieleckiej, dyrektorem Domu św. Jana Pawła II w Kielcach-Pietraszkach.
Skąd mogę wiedzieć, co da szczęście mojemu dziecku? Może właśnie niepełnosprawność, którą niesie przez życie? Może to droga do takiej bliskości z Bogiem, której ja nigdy nie doświadczę?
Zwykle dwa razy w tygodniu ks. Piwowarczyk celebrował Eucharystię w domach i mieszkaniach osób chorych i niepełnosprawnych. Bardzo ofiarnie posługiwał także głuchoniemym. By móc się z nimi komunikować, nauczył się języka migowego.
Czy Bóg milczy wobec krzywdy człowieka? A może to człowiekowi brakuje wytrwałości w błaganiach?
Osoby niepełnosprawne intelektualnie uczą nas miłości.
W niepewnych czasach wojny i światowych kryzysów boimy się o swoją przyszłość, pytamy o wolę Bożą i pragniemy realnej obecności Jezusa. On to wszystko rozumie. Przychodzi i mówi: „Pokój wam!”.
Czasami reakcja nie pojawi się od razu, czasem będzie ledwie dostrzegalna – minimalne drgnięcie palców czy ruch powiek bywa prawdziwym krokiem milowym. Tak było w przypadku Piotra.
Wielki Post to czas, w którym uczestniczymy w nabożeństwach o charakterze pasyjnym. Jednym z nich jest Droga Krzyżowa. Rozważania poszczególnych stacji napisane z myślą o osobach chorych, niech będą pomocą w modlitwie oraz zachętą do głębszego przeżycia tajemnicy męki i śmierci Pana Jezusa.
Oprócz licznych złamań i krwotoku wewnętrznego doznał rozległych urazów głowy, które spowodowały stłuczenie mózgu. Jak przekonywali lekarze – było to głównym powodem zapadnięcia w śpiączkę, która ostatecznie trwała 470 dni.
Charakterystycznym określeniem Krawczyka na to, czego pragnął w życiu, było słowo „maksimum”, ono wyznaczało mu kierunki działań. Dawanie ludziom maksimum, wciąż inspirowało go do poszukiwania nowych form służby.