O niezwykłych zrządzeniach Bożej Opatrzności oraz o dziele Niewidzialnego Klasztoru Jana Pawła II z ks. Piotrem Ilwickim rozmawia Dobromiła Salik.
Kilka miesięcy temu, w ramach obchodów XXII Światowego Dnia Chorego, odbyła się w Katowicach międzynarodowa konferencja naukowa poświęcona cierpieniu i opiece nad chorymi.
„Ten, kto wierzy w Jezusa nie obawia się ani choroby, ani śmierci” – mówił 2 lipca biskup siedlecki Kazimierz Gurda w Kodniu, gdzie w sanktuarium maryjnym zgromadziło się kilka tysięcy osób, aby przeżyć Diecezjalny Dzień Chorego. We wspomnienie Najświętszej Maryi Panny Kodeńskiej do bazyliki mniejszej w Kodniu co roku przybywają rzesze pielgrzymów dotkniętych chorobą i cierpieniem, ich opiekunowie, kapłani, władze samorządowe oraz przedstawiciele służby zdrowia.
Jezus pokazuje nam dzisiaj, że ma moc zwyciężania zła. Musimy Mu tylko na to pozwolić.
Wyjazdy terapeutyczne i formacyjne dla podopiecznych franciszkańskiego ośrodka uzależnień „San Damiano”, półkolonie dla dzieci z Chęcin oraz letnie kino przy klasztorze – to główne elementy oferty wakacyjnej ojców franciszkanów z Chęcin. Współistnienie w obrębie jednego kompleksu klauzuli franciszkańskiej ze społecznością leczących się narkomanów jest ewenementem w skali kraju.
We wtorek 2 lipca odbędzie się spotkanie modlitewne z chorymi pacjentami szpitala prowadzonego przez Siostry Boromeuszki w Mikołowie. Spotkanie poprowadzi ks. Wojciech Bartoszek - duszpasterz Apostolstwa Chorych
„Bo” i „ale”. Dwa krótkie słowa, które mogą sprawić, że zamiast Chrystusa, postanawiamy zatrzymać nasze małe, kruche szczęście, które tak naprawdę szczęściem wcale nie jest.
Na wszystkich wersjach obrazu El Greco przedstawiającego Piotra i Pawła uderza jeden wspólny i wymowny szczegół: przeplatające się dłonie wskazujących na siebie dwóch Apostołów
Jezus kieruje pytanie do Swoich przyjaciół. Wskazuje przez to, że najgłębsze poznanie dokonuje się nie tylko na podstawie obserwacji, lecz przede wszystkim na drodze międzyosobowej relacji.
Mądrość Bożego planu odsłania się człowiekowi nie wtedy, kiedy przejęty jest swoją ważnością i przekonany o swej mądrości, ale wtedy właśnie, kiedy przestaje liczyć na swą mądrość.