Szkoła modlitwy. O nowej kulturze życia, którą daje lectio divina mówi o. Krzysztof Wons SDS, dyrektor Centrum Formacji Duchowej w Krakowie, ceniony rekolekcjonista i kierownik duchowy.
W dzisiejszych czasach obserwuje się znaczny wzrost zainteresowania lekami i suplementami diety pochodzącymi od ziół. Coraz częściej też zioła wykorzystuje się do produkcji rozmaitych kosmetyków i środków pielęgnacyjnych.
„Przewodnik po cierpieniu” jest, tak naprawdę, przewodnikiem po miłości. Warto więc przeczytać tę niewielką, ale bardzo bogatą w mądre myśli książkę.
Szkoła modlitwy. Ukryte życie Jezusa, tak jak zresztą wszystko, co czynił, niesie oczywiste dla nas przesłanie: nasze zwyczajne życie w rodzinie, domu, pracy czy we wspólnocie może być życiem „nadzwyczajnym”, jeżeli zaczniemy w nim szukać Boga.
Od czasu tamtej decyzji, zewnętrznych trudności nadal nie brakowało. Jeszcze dwukrotnie nie udało mi się zdać egzaminów na farmację.
Jeden z ostatnich numerów „Apostolstwa Chorych” był poświęcony posłudze pielęgniarek i położnych, które w maju obchodziły swoje święto. Kilka dni później świętowali także farmaceuci i ci wszyscy, którzy służą chorym przez wytwarzanie leków.
Potrafimy dobrze wymierzyć i przyszyć wygodną łatę Ewangelii do naszego życia. Smakujemy wino, ale nie zmieniamy serca. Wypełniamy praktyki, ale nie kochamy. Jesteśmy „w porządku” przed ludźmi, ale naprawdę nosimy w sobie zdzierców, oszustów i formalistów.
Matka Teresa z Kalkuty i Jan Paweł II byli jak brat i siostra. Takie wrażenie odnosili świadkowie ich licznych spotkań – powiedział długoletni dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Joaquin Navarro-Valls. W rozmowie z Radiem Watykańskim zaznaczył, że niezależnie od tego, czy tych dwoje świętych znajdowało się w Kalkucie wśród umierających czy w Pałacu Apostolskim w Watykanie, niezmiennie łączyła ich miłość do Jezusa i bliźniego.
Świat chorych, który teraz w szczególny sposób odkrywam, trwając w bolesnej rekonwalescencji po ciężkiej operacji jest także światem Chrystusa.
Jezus przychodzi z wielką delikatnością, subtelnością i taktem. Podnosi i wydobywa człowieka z tego, co sprawia, że leży on „rozłożony na łopatki”, z tego, co sprawia, że nie może podnieść się o własnych siłach.