To miłość, zwłaszcza miłość miłosierna, będzie jedynym kryterium, które zadecyduje o wieczności człowieka, o tym czy staniemy po prawej stronie – wśród błogosławionych, czy po stronie lewej – pośród przeklętych,
«Panu, Bogu swemu będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz».
Uczeń Jezusa dzieli z Nim życie i naśladuje Go we wszystkim. Musi także stawić czoła tym samym pokusom, przez które zwycięsko przeszedł Jezus na pustyni u progu swojej misji i u jej finału – na krzyżu.
Nie dowody, przekonywanie i intelektualne spekulacje rozszerzają wiarę, lecz prosty przykład życia. Nic nie jest w stanie bardziej poruszyć człowieka i przyciągnąć go do Boga, niż osobiste świadectwo, które odzwierciedla skarby ukryte w sercu.
W słowach Jezusa z dzisiejszej Ewangelii zdaje się pobrzmiewać przekonanie, że serce jest jednak ważniejsze od warg. Kiedy Jezus spotyka się z faryzeuszami, zwraca im uwagę, że ich czyny pozbawione są miłości. Owszem, faryzeusze robią wiele, ale jest to działanie dla samego działania.
Nie jesteśmy tylko ciałem i choć nie zawsze sobie z tego zdajemy sprawę, zdrowie naszej doczesnej powłoki jest mniej ważne od uzdrowienia wewnętrznego. A takiego możemy dostąpić tylko wtedy, gdy pozwolimy Jezusowi zbliżyć się do siebie na tyle, byśmy potrafili Go „dotknąć”.
„I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim”.
I właśnie wierność Bogu jest jasną stroną tej całej smutnej historii. Ta wierność ma oczywiście swoją cenę, którą trzeba płacić nieustannie, ale historia Jana pokazuje, że Bóg nie zapomina o tych, którzy okazują Mu wierność.
Dzisiejsze Słowo Boże uświadamia mi, że owo „jedynie” to tak naprawdę bardzo wiele. „Jedynie” to czasem wszystko, co mam. „Jedynie” to często coś, na czym muszę zbudować wszystko od początku.
Jezus wprawdzie uszanował decyzję mieszkańców miasta, lecz nie pozostawił ich samych sobie. Zostawił im swojego nowego ucznia, wiedząc, że ludzie niekiedy potrzebują czasu, aby otworzyć się na miłość Boga. I potrzebują świadków. Dla mieszkańców Dekapolu był nim uwolniony przez Jezusa z władzy Złego dawny opętany