Podejmując walkę ze złym duchem Jezus dokonuje nowego stworzenia. Jego słowo ma moc, która stała się jawna dla ludzi, On sam jest Słowem, które się właśnie objawia światu.
Nawrócić się nie zawsze oznacza „odwrócić się od złego”. Czasem znaczy tyle, co „odwrócić się”, zrezygnować z jakiegoś dobra, aby wybrać Dobro większe… największe.
«On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem».
„Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się”
Litość Jezusa objawia się nauczaniem i uzdrawianiem, kiedy widzi tłumy przypominające owce bez pasterza oraz kiedy te tłumy są zwyczajnie głodne. On dostrzega indywidualną sytuację i potrzebę człowieka.
Światło jest obecne. Jest blisko. Blisko jest królestwo niebieskie. Bliskie jest działanie uzdrawiającej mocy, nadawanie sensu życiu.
Na swoim modlitewnym i liturgicznym szlaku, w radosnej atmosferze świątecznej i noworocznej, spotykamy co roku w Betlejem tajemniczych Mędrców ze Wschodu, którzy „weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją, upadli na twarz i oddali Mu pokłon.
Ewangelista Jan daje świadectwo o chwale Słowa które Ciałem się stało i które zamieszkało w konkretnym miejscu i czasie na naszej ziemi.
Jan Chrzciciel zna swoje miejsce i rolę, którą przyszło mu wypełnić. Sam siebie nazywa zaledwie „głosem”, a należne sobie miejsce znajduje u stóp Jezusa.
Zapatrzona dzisiaj w postać Maryi a także w ubogich pasterzy, zadaję sobie trzy zasadnicze pytania: czego szukam, co rozważam, co głoszę?