Religijni ludzie z Judei i Jerozolimy, z trudem uwierzyli Janowi, a teraz nie wierzą Jezusowi. Nie wierzą też Mojżeszowi i jego pismom. Czytają pisma Mojżesza w sposób bezowocny. Czytają Mojżesza, Proroków i Pisma, ale wciąż nie rozumieją.
Jezus ukazuje Siebie jako równego Ojcu, jako Syna, który działa na podobieństwo swojego Ojca.
Tylko serce przemienione łaską może wyraźnie widzieć Boga. To On sprawia, że człowiek „wstaje, bierze swoje łoże i chodzi”.
Czasem Bóg i w naszym życiu dopuszcza sytuacje trudne i bolesne po to, byśmy nauczyli się ufać jego Słowu i Jego Miłości do człowieka.
Taki jest Pan Bóg! Nieskory do gniewu i pełen Miłosierdzia! Nie bójmy się przyznać do tego, że każdy z nas jest Jego «marnotrawnym synem».
By spotkać Pana trzeba wytrwałości i konsekwencji. Trzeba wierności, gdy mija pierwszy entuzjazm i zapał. Trzeba obecności i miłości, które są wymagające.
Można miłość nazywać nowym prawem, ale właściwiej będzie widzieć w niej rację i miarę wszelkiego prawa.
„Siedem” oznacza liczbę doskonałą, kompletną i wydaje się być oznaką wielkiej hojności Piotra, jednak – jak zauważa jeden z komentatorów – ktoś, kto pyta, „ile razy?”, w ogóle nie rozumie, czym jest przebaczenie!
„Oswoiliśmy” sobie naszego Boga i to tak dalece, że niemal wydaje się, że go sobie stworzyliśmy na nasz obraz i na nasze podobieństwo. Do tego jesteśmy tak zuchwali, że czujemy, jakbyśmy mieli do Niego szczególne prawo.
«Jeśli się nie nawrócicie...»