Współczesny człowiek bardzo często stawia na doznania, dobrą zabawę, pozytywne samopoczucie. To co dawniej było dodatkiem do życia opartego na istotnych wartościach, dzisiaj staje się jego sensem, a to co naprawdę cenne odchodzi w dal… Pewnie dlatego, że kosztuje sporo wysiłku i wymaga dużo cierpliwości. Podobny schemat zaczyna być zauważalny także w przezywaniu religijności.
Im lepiej poznamy Jezusa, naszego Pana, tym mniejsze jest ryzyko, że pójdziemy za kimś, kto tylko podaje się za Niego!
Trzeba oddać Chrystusowi wszystkie sfery życia, każde "dwa pieniążki" swojego istnienia. Tylko wtedy mogę powiedzieć, że jest moim Królem i Panem
Jezusowa obietnica raju jest dla nas znakiem wielkiej nadziei: Boża Łaska jest zawsze obfitsza niż nasza modlitwa.
Jeśli otworzymy się na słowa Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, łatwiej będzie nam zrozumieć, że tu, na ziemi, jesteśmy tylko przechodniami, gośćmi, niczym więcej jak „imigrantami”. Naszą prawdziwą ojczyzną jest Niebo
Bóg stał się człowiekiem i przeszedł mękę, by odzyskać utraconą godność. Każdy z nas wybierając to, co oferuje Jezus – krzyż, wraz z Jego wsparciem, również może udać się po swoją godność i odnieść sukces.
To, co jest w życiu naprawdę istotne, to spotkanie z Panem. Po to żyjemy, żeby spotkać Jezusa. Wszystko inne ma nam w tym dopomóc. Czy wiem, gdzie Go mogę spotkać?
Wtedy zaczął wołać: Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!
Czy wraz z niewidomym spod Jerycha, potrafimy zawołać z wiarą: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!”?
«Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie» Niech nasza modlitwa towarzyszy wszystkim tym spośród naszych braci i sióstr w Chrystusie, którzy dla imienia Jezusa tracą wszystko.