Być dzieckiem to poddać się Miłości, tej Miłości, która zanim wezwała mnie do dziecięctwa, sama stała się Dzieckiem.
Współcześnie niejeden chory może utożsamić się z Hiobem – przez chorobę zamknięty w czterech ścianach, odseparowany od społeczeństwa.
Zbawienie jest wartością najważniejszą.
Nie wydarzył się żaden wielki cud, nie otwarło się niebo. A mimo to Natanael zawołał: „Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś królem Izraela!”.
Dzisiaj Jezus stawia nam konkretne pytanie. Dzisiaj kieruje je do nas, tak jak kiedyś do swoich uczniów. Za kogo ja uważam Jezusa Chrystusa? Za kogo Ty Go uważasz?
Prawdziwie wierzący powinni być zdolni do oddawania Bogu wszystkiego, czego doświadczają i co przeżywają. Okazuje się jednak, że najtrudniej poświęcić swój czas.
„nie mogli dostać się do Niego z powodu tłumu”
Jezus przychodzi dziś do mnie ze swoim Słowem: „uważaj, jak słuchasz!”
„Jeśli ktoś chce być pierwszy, niech będzie ostatni ze wszystkich i sługą wszystkich”
Jakie mam serce, ciągle gdzieś pędzące, a może twarde, pełne cierni? Czy troszczę się, aby moje serce było szlachetne, dobre i wytrwałe?