Śpiączka to stan, w którym chory, choć jest nieświadomy, nie przestaje być człowiekiem obdarzonym godnością.
Czasami reakcja nie pojawi się od razu, czasem będzie ledwie dostrzegalna – minimalne drgnięcie palców czy ruch powiek bywa prawdziwym krokiem milowym. Tak było w przypadku Piotra.
Człowiek śpiący „nie myśli”, ale „jest”. Istnienie jest bardziej pierwotne niż myślenie. Człowiek trwale śpiący być może „nie będzie myślał” do końca życia, jednak do końca życia pozostaje człowiekiem.
Jako osoby chore i cierpiące możemy dzięki swojemu cierpieniu, w którym otwieramy się na Boga i pozwalamy Bogu nim zarządzać, stać się razem z Nim uczestnikami zbawiania świata. I to nie dlatego, że my jesteśmy zbawicielami, ale dlatego, że On nas włącza w swoje dzieło zbawcze.
Charakterystycznym określeniem Krawczyka na to, czego pragnął w życiu, było słowo „maksimum”, ono wyznaczało mu kierunki działań. Dawanie ludziom maksimum, wciąż inspirowało go do poszukiwania nowych form służby.
Oprócz licznych złamań i krwotoku wewnętrznego doznał rozległych urazów głowy, które spowodowały stłuczenie mózgu. Jak przekonywali lekarze – było to głównym powodem zapadnięcia w śpiączkę, która ostatecznie trwała 470 dni.
W niepewnych czasach wojny i światowych kryzysów boimy się o swoją przyszłość, pytamy o wolę Bożą i pragniemy realnej obecności Jezusa. On to wszystko rozumie. Przychodzi i mówi: „Pokój wam!”.
Wielki Post to czas, w którym uczestniczymy w nabożeństwach o charakterze pasyjnym. Jednym z nich jest Droga Krzyżowa. Rozważania poszczególnych stacji napisane z myślą o osobach chorych, niech będą pomocą w modlitwie oraz zachętą do głębszego przeżycia tajemnicy męki i śmierci Pana Jezusa.