Od samego początku w polskim Apostolstwie Chorych ważną intencją była duchowa troska o naszą Ojczyznę. W święto narodowe tę właśnie intencję warto i trzeba przypomnieć. Zadanie przybliżania królestwa Bożego nie jest bowiem zawieszone w próżni, ono dokonuje się realnie i konkretnie w miejscu i czasie, w którym żyjemy.
Jezus przyszedł wzywać do nawrócenia i do wiary w Ewangelię. Był świadomy, że wielu ludzi sprzeciwi się Jego orędziu i odrzuci je. Jezus naucza w taki sposób, że trzeba się opowiedzieć: albo „za” albo „przeciw”.
W najgłębszych pokładach swego wnętrza człowiek spotyka siebie samego (swoje najgłębsze ja) oraz Boga.
Słyszymy w dzisiejszej Ewangelii słowa Pana Jezusa: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą”. Słowa te są zarówno zachętą, jak i obietnicą. Zachętą do wytrwałej modlitwy oraz obietnicą, że modlitwy zostaną wysłuchane.
Czerpmy garściami łaski płynące z sakramentów, póki możemy. Bowiem znów może przyjść taki czas, że nie będzie to możliwe.
Pytanie zawarte w tytule rodzi się po lekturze fragmentu Ewangelii św. Marka: „Oni więc wyszli i wzywali do nawrócenia. Wyrzucali też wiele złych duchów oraz wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali” (Mk 7, [...]
Wobec Jezusa mamy mieć respekt, więcej: głęboki szacunek i wdzięczność, za to, że nas odkupił, że przypomina nam prawdę o naszym życiu, że nie tyle zabiera nam wolność, ile pokazuje, jak z niej korzystać. Mamy natomiast bać się naszych grzechów, ich popełnienia i ich konsekwencji, bo przecież wszystkich czeka nas sąd Boży.
Czy obrona granicy polsko-białoruskiej przed nielegalnym jej przekraczaniem przez migrantów jest wystąpieniem przeciw dzisiejszemu Słowu Bożemu?
Dzisiejsza uroczystość Matki Bożej Częstochowskiej jest dobrym czasem, by podziękować przede wszystkim Bogu, że w historii naszego narodu czuwał w swojej Opatrzności; jest dobrym czasem, by podziękować Matce Najświętszej za Jej opiekę i wstawiennictwo.
Jezus, nazwany przez Piotra Mesjaszem, nie jest zbawcą w sensie doczesnym, politycznym. Jezus szedł drogą krzyża, poprzez który wysłużył człowiekowi zbawienie. Krzyż zajmuje centralne miejsce na tej drodze. Obietnica zbawienia bez krzyża nie pochodzi od Jezusa.