Uczucia i emocje same w sobie nie są ani moralnie dobre, ani moralnie złe. Stany emocjonalne to coś, co się dzieje w nas i co nie zależy od naszych decyzji. Uczucia nabierają wartości moralnej, gdy są zaakceptowane przez naszą wolę i przeradzają się w nasze postawy.
Jezus chce być Panem nie tylko prywatnie, ale także publicznie, społecznie. On tym Panem faktycznie jest, ale my Go nie wpuszczamy w drzwi naszych społeczeństw. I nie pozwalamy, by kształtował nasze życie społeczne.
Mamy troszczyć się o to, by nie pozwalać na bezczeszczenie świętości przez ludzi zepsutych i bardzo negatywnie nastawionych do Kościoła. W intencji nawrócenia grzeszników można też ofiarować swoje cierpienia, choroby, słabości.
Naszym zadaniem jest odważnie, obrazowo i roztropnie głosić prawdę Bożą i potwierdzać ją świadectwem własnego życia. W gronie rodziny, przyjaciół i znajomych. Mamy być solą ziemi i światłem świata. Jak św. Antoni, podczas swojego krótkiego życia.
W życiu bardzo ważna jest sprawiedliwość, bo wtedy ofiara sprawiedliwego jest miła Bogu. By taką sprawiedliwość posiąść, potrzebujemy stałego wsłuchiwania się w głos sumienia.
Dzisiaj w Kościele obchodzimy Uroczystość św. Stanisława, biskupa i męczennika, głównego Patrona Polski.
Nie jest właściwym uznawanie, że Maryję wolno czcić jedynie „czysto duchowo”, że nie można prosić Jej wstawiennictwa w bieżących wydarzeniach społecznych. Byłoby to wyrażeniem przekonania, że Bóg nie działa, nie może działać, nie potrafi działać, nie powinien działać w historii ludzkiej.
Nawrócenie, wiara i chrzest to korzenie naszego chrześcijaństwa. Nawrócenie, wiara i chrzest decydują, że jesteśmy „Chrystusowi”, że jesteśmy chrześcijanami, że należymy do Kościoła. To źródło, do którego stale trzeba wracać.
Poprzez chrzest narodziliśmy się do nowego życia w Bogu, otrzymaliśmy dar Ducha Świętego i w ten sposób staliśmy się dziećmi Bożymi oraz członkami wielkiej wspólnoty Kościoła.
Nie jesteśmy przez Boga ani tresowani, ani programowani, ani manipulowani. Sami kształtujemy nasze życie i bierzemy za nie odpowiedzialność. Łaska Boża uzdalnia nas do czynienia dobra. Możemy ją przyjąć albo odrzucić.