Jezus ogłasza ubogich szczęśliwymi nie dlatego, że cierpią niedostatek, ale ponieważ do nich należy królestwo niebieskie. Synonimem tego królestwa jest posiadanie samego Chrystusa.
Łaska spowiedzi wyzwala, leczy, uzdrawia, przywraca wolność dziecka Bożego. I to są najgłębsze i najważniejsze uzdrowienia, jakich dziś dokonuje Pan Jezus.
Ileż to razy wewnętrzny głos podpowiada nam, co mamy robić a nawet popycha nas do działania, ale… coś hamuje. Może obawa, lenistwo, pycha...
Mówisz Panie do tłumu czyli mówisz do Mnie, a czy ja próbuję Ciebie słuchać?
Jezus pokazuje nam dzisiaj jak bardzo można odejść od żywego Boga na rzecz samych, utrwalonych tradycją przepisów i zasad. Takie przejście jednak nie daje życia.
Panie Młody, niezniszczalny symbolu młodości, Ty wiesz, skąd wypływa to znudzenie. Wzrusz się mym losem i przywróć mi smak rzeczy. Rozbudź pragnienie smaku Twojego nowego wina.
Wezwanie „nie bój się” często występuje w Piśmie Świętym. Zawsze, gdy Bóg podnosi człowieka na duchu w obliczu niebezpieczeństwa lub trudności, które zniechęcają, czy wręcz paraliżują go. Również gdy powołuje człowieka do zadań, które subiektywnie wydają się powołanemu, że przekraczają jego możliwości, mówi mu, by się nie lękał.
Zapytajmy dziś siebie, z jakiego powodu chcemy trwać przy Jezusie? Czy ze względu na same cuda i znaki, jakie czyni, czy ze względu na to, jaki On jest, na Jego Słowo, które ma moc przemienić nasze serca i całe życie?
Ile razy wypowiadamy bezmyślnie słowa nie zastanawiając się nad ich konsekwencjami? Ile razy swoimi słowami ranimy a nawet zabijamy?
Warto stanąć twardo nogami pokory na mocnym gruncie prawdy. Jezus jest świętym i doskonałym „modelem”, do którego mamy dążyć i życzliwie wspierać tych, którzy idą tą samą drogą do nieba.