„Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle”
Świadczenie o Jezusie wymaga odwagi. Jego nauka jest trudna, wymagająca, wzbudza więc sprzeciw. Wiąże się z ryzykiem prześladowania, odrzucenia, wymaga ofiar i wyrzeczeń, utraty relacji, pozycji. Ale Jezus nam obiecał, że nie zostawi nas w takich chwilach osamotnionych i bezbronnych.
Jezus wzywa, by człowiek w powierzonej mu misji głoszenia całkowicie zdał się na Niego. Człowiek na tej drodze nie potrzebuje niczego oprócz Boga. Nie potrzebuje żadnych zabezpieczeń ludzkich, ponieważ Bóg jest wszystkim.
Uświadom dziś sobie, że tak jak dwunastu apostołów, tak Ciebie Jezus wybrał i chce się posługiwać Tobą właśnie takim, jakim jesteś. W sakramencie chrztu i bierzmowania przez Ducha Świętego wyposażył Cię w swoją moc, abyś Ty także czynił te same znaki i cuda, jakich dokonywał On i uczniowie. Czy wierzysz w to?
Stary kontynent, by zachować swoją chrześcijańską tożsamość, powinien sięgać do myśli Benedykta – modlić się gorliwie i pracować rzetelnie.
Wiem na pewno, że muszę całkowicie zgasnąć i wierzę, że w tym momencie Jezus poda mi swoją dłoń, poda mi życie, którego tchnienie tylko Bóg posiada.
Jezus zaprasza dziś do siebie nas wszystkich, bo czyż każdy z nas nie jest utrudzony i obciążony? Nie potrzebuje ukojenia, pocieszenia i nie szuka pomocy w trudach życia?
Właśnie dzisiaj Jezus mówi do nas o istocie osobistych przekonań, o tym, że każda praktyka nie ma sensu, jeśli nie ma w niej dobrej woli, osobistego odniesienia do Boga a przede wszystkim chęci zmiany.
Spojrzenie z bliska bez zastrzeżeń. Słowa „Pójdź za Mną”. I ta chwila zupełnej gotowości na życie witane od nowa, stworzyły człowieka nowego i nadały człowieczeństwu imię – Mateusz.
Pomyśl, że spowiedź ma moc uzdrowienia z duchowych paraliżów. Jest sakramentem wielorakiej łaski. Jezus w spowiedzi nie tylko odpuszcza grzechy, ale przywraca radość, pokój wewnętrzny, dobre relacje między ludźmi.