Czy nie zdarzyło nam się przyjmować pochwał, słów uznania i podziwu, które tak naprawdę należały się komuś innemu? Czy nigdy nie przypisywaliśmy sobie zasług, na które ktoś inny pracował bardziej niż my?
Zachwyt unosi tęsknotę, w pałac przemienić chcę się cała. Ty się uśmiechasz do mych pragnień, stajenką chcesz bym została.
Rzeczywiście, istnieje świat „nad mgłą”. Błękit nieba powyżej mgły, jasność słońca, szerokość widoków i horyzontów – wszystko to jest obrazem rzeczywistości transcendentnej, nieuchwytnej zmysłami, jest obrazem sfery Boga.
To, że Anna „nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą” w wieku sędziwym, było konsekwencją całego jej wcześniejszego życia.
Słowa skierowane przez Symeona do Maryi pokazują, że drogą do spełnienia nie musi być realizacja własnych zachcianek i wygodne życie.
Czy to nie dziwne, że tak straszne wydarzenie opisane jest w Ewangelii tuż po narodzeniu Jezusa? To także pokazuje, jak blisko siebie jest radość i smutek, światło i ciemność.
Jezu, daj nam łaskę prowadzenia godnego życia rodzinnego!
Męczeństwo miłości jest codziennym „umieraniem” dla siebie, wybieraniem Boga w decyzjach – małych i wielkich – bez względu na stan zdrowia, zawód czy życiowe powołanie.
Zaprosić Jezusa narodzonego, zapraszać Boże Dziecię w każdą chwilę życia nie tylko na święta, ale i w moją codzienność.
Może Ci się tylko wydaje, że zaprzepaściłeś adwent, może owoce Twojego przygotowania do ponownego przyjścia Jezusa na świat dopiero nadejdą.