Za każdym razem gdy pomyślimy jak bardzo bezsensowne wydaje nam się nasze cierpienie, przypomnijmy sobie słowa dzisiejszej Ewangelii. Jezus pokazuje w niej, że ma kontrolę nad wszystkim. Nad cierpieniem również.
Poganie mieliby dostąpić zbawienia i łaski, prędzej niż ja? Mieliby przede mną wejść do Królestwa Bożego? Gdzie tutaj logika? Czytając słowa dzisiejszej Ewangelii można odnieść wrażenie, że świat jednak nie jest sprawiedliwy.
Panie naucz mnie cierpliwości popartej wiarą, że Twoje słowo kiedyś się spełni, i wiedzą, że Twoje Królestwo do swego wzrostu wymaga czasu.
Znaleźć się wśród najlepszych. Być wybranym. Trafić do elity. Zrobić szybką karierę. Tak współczesny język opisałby to, co przydarzyło się gronu dwunastu Apostołów.
Jezus przestrzega nas dzisiaj, abyśmy się nie wywyższali. Stawianie się ponad innymi ludźmi nigdy nie przyniesie nam korzyści.
Jezus zwraca nam dzisiaj uwagę, że nie doceniamy tego, co mamy. Nie potrafimy dostrzec pozytywnych aspektów czasów, w których żyjemy.
Dzisiejsza Ewangelia mówi o odpowiedzialności za to, co posiadamy. Kto ma wiele, od tego będzie się też wiele wymagać.
Gromadząc pieniądze łatwo je pokochać, a wtedy zamiast służyć, zaczną nad nami panować, z czasem odbierając nam niemal wszystko.
Jezus poucza nas dzisiaj w niezwykły sposób. Każe nam stale prosić o potrzebne nam łaski i nie ustawać w modlitwie. Chce abyśmy byli uparci i nie poddawali się. Chce, abyśmy pukali do Niego tak długo, dopóki nam nie otworzy.
Nawet, gdy nie podzielają moich poglądów, nawet gdy nie chcą słuchać Dobrej Nowiny, nawet, gdy wzgardzą Pokojem, który im przynoszę w Imię Chrystusa... Nawet wtedy muszę dawać świadectwo. Zwłaszcza wtedy!