Czy jestem lepsza od Tomasza? Ja też wiele razy chciałam „włożyć palec do Jego ran”, aby mieć pewność, że to ja mam rację, a nie ci, którzy krzyczą, że Bóg umarł, że Boga nie ma.
Zgodnie ze Swoją zasadą, Jezus najpierw idzie do tych, którzy najbardziej potrzebują umocnienia. To właśnie ci ludzie są dla Niego najważniejsi!
„Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Posłuchali. Cóż mieli do stracenia? A sieci prawie natychmiast wypełniły się rybami. I wtedy nagle przyszło olśnienie - ta pełna sieć to znak od Niego: „To jest Pan!”
Krzyż nie zaakceptowany może zwalić mi się na głowę i przygnieść. Dlatego muszę patrzeć poza krzyż, poza śmierć. Krzyż i śmierć mają bowiem swój ciąg dalszy.
Nieprawdopodobne się wydaje, jak często nie potrafimy uwierzyć Chrystusowi i rozpoznać Jego obecności we własnym życiu.
Zdrada Judasza kosztowała 30 srebrników. Ile kosztowało kłamstwo, które sprawiło, że do dziś wielu nie rozpoznało w Jezusie obiecanego Mesjasza?
Jezus pochyla się nad tymi wszystkimi nogami, które będą uciekać z Ogrodu Jego opuszczenia, samotnej modlitwy i walki o zgodę na wolę Ojca. Umywa też nogi Judasza. Tego, który wyjdzie pierwszy. Który już za kilka godzin zaniesie do pałacu arcykapłana wiadomość o miejscu przebywania Jezusa. Umywa nogi, które zaprowadzą kohortę do Ogrodu Oliwnego. Umywa nogi – narzędzia zdrady.
Nie tylko Judasz zdradził Chrystusa. Każdy nasz grzech wydaje Go na śmierć.
Zdrada. Najbardziej boli ta, która dopada znienacka, od strony przyjaciół, tych których darzymy największym zaufaniem i miłością.
Ewangelia dzisiejsza obok wielu istotnych prawd przekazuje nam prawdę o tym, że istnieją dwa przeciwstawne sposoby myślenia i działania, dwie różne ekonomie: z jednej strony kalkulacja i sprzedaż, z drugiej miłość i hojność. Pierwsza jest to ekonomia człowieka, która zabija, druga to ekonomia Boga, która daje życie. Podobnie istnieją dwa rodzaje zapachów: aromat życia i zapach śmierci. Prawdziwie żyje ten, kto daje siebie innym bez reszty, a nie ten, kto daje tylko „coś”.