Choroba, cierpienie – to czas walki duchowej, to czas ćwiczenia się w cierpliwości, w pokorze. Kto tę duchową walkę podejmuje, staje się gwałtownikiem królestwa niebieskiego w najbardziej pozytywnym znaczeniu tych słów.
Dzisiejszy fragment Ewangelii jest jednym z kluczowych, aby zrozumieć sens i sposób podejścia do człowieka w chrześcijaństwie.
„On widząc ich wiarę, rzekł: «Człowieku odpuszczają ci się twoje grzechy»”.
Czy słyszymy wezwanie do przygotowania drogi Panu? Może i słyszymy, ale jakie jest nasze serce?
Ty który jesteś, Synu Dawida, ulituj się nade mną – naucz mnie milczenia wobec tajemnic świata, z którego utkana jest Wieczność.
Dzisiejsza Ewangelia jest wezwaniem do powrotu do fundamentów naszej wiary. Jednym z nich jest słowo Boże, nie tylko pobieżnie słuchane, ale rozważane.
Jezus pokazuje jak bardzo zależy Mu na każdym człowieku i jest w stanie zaradzić wszystkim jego potrzebom, nie tylko duchowym, ale i fizycznym. I daje w obfitości, w nadmiarze, bez ograniczeń.
Bóg działa w realnym doświadczeniu naszej codzienności. On wchodzi w historię naszego życia. Wtedy zwykłe zajęcia nabierają charakteru Bożego.
„Panie nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo...”
Ludzi, którzy są blisko Boga, cechuje niezachwiany pokój serca, zaufanie i pewność, że cokolwiek się wydarzy, są w rękach Pana Boga.