Prawdziwym bohaterem dzisiejszej uroczystości jest Jezus. Król jedyny i prawdziwy. Jako jedyny nie wygląda na króla, ale tylko On jest nim naprawdę!
Zofia Fick opowiada o swojej miłości do rękodzieła oraz o tym, że niepełnosprawność nie jest dla niej przeszkodą w rozwijaniu pasji i zainteresowań.
Nieco ponad tydzień temu, 25 grudnia, świętowaliśmy urodziny Jezusa. Dzisiaj, 3 stycznia, Pan Jezus obchodzi swoje imieniny. W kalendarzu liturgicznym przypada bowiem wspomnienie Najświętszego Imienia Jezus.
To niesamowite, że dwoje ludzi może kochać się tak wierną miłością. To niezwykłe, że po tylu latach wspólnego życia wciąż są sobą zachwyceni, jak w tamten pamiętny majowy dzień.
Zapatrzona dzisiaj w postać Maryi a także w ubogich pasterzy, zadaję sobie trzy zasadnicze pytania: czego szukam, co rozważam, co głoszę?
W pierwszy dzień nowego roku kalendarzowego Kościół katolicki obchodzi uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi. Dlaczego akurat dzisiaj?
Na szczęście jako ludzie wierzący mamy ten niezwykły przywilej, że w każdej sytuacji i w każdym momencie możemy Bożymi oczyma oglądać panoramę ludzkich dziejów. Dzieje te – jak wierzymy – prowadzone i umacniane są Bożą dłonią. To Bóg jest Panem czasu, Panem historii, Panem wszystkich wydarzeń także mojego życia. Strumień dziejów wciąż płynie pod Jego bacznym okiem.
Zadaję sobie pytanie, ile „ofiar” ja mam na koncie? Gdybym zaczęła dokładnie liczyć, byłoby ich pewnie dużo więcej niż tych herodowych.
Dzisiaj, w święto Świętej Rodziny, ale także w każdym kolejnym dniu życia potrzeba, byśmy uwielbiali Boga w naszych rodzinach, w ich historii i przyszłości. Potrzeba zapatrzenia się w Świętą Rodzinę – normalną, z trudnościami, po przejściach – i zaufania Bożym planom na jej wzór.
Można powiedzieć, że te dwie kobiety symbolizują dwa przymierza, dwa porządki. Elżbieta, starsza kobieta, wyobraża Stary Testament, lud pierwszego przymierza, oczekujący wypełnienia obietnic. Maryja to pierwsza przedstawicielka Nowego Przymierza.