Nawet tam, na krzyżu, Jezus nie modli się za siebie i nie myśli tylko o sobie, ale woła: „Ojcze przebacz im, bo nie wiedzą co czynią”. Dziś wybrzmiewa to również w Ewangelii. Słowa: „za nimi”, „za tymi”, „aby stanowili”, są pełne troski Jezusa o innych.
Istnieje stała potrzeba docierania do tych osób chorych, które m.in. z powodu przedłużającej się pandemii miały utrudniony dostęp do sakramentów świętych.
Dzisiaj odnowa życia parafialnego – osłabionego przez czas epidemii, w czasie toczącej się za naszą wschodnią granicą wojny – może dokonać się dzięki ożywieniu duszpasterstwa chorych, którego szczególnym przejawem jest Dzień Chorego.
Imię Boga jest otuchą i siłą w trudnościach. Proszę o otwarcie Pisma świętego na Psalmie 54.
Święty Karol od Jezusa za życia był uważany raczej za kogoś dziwnego, nietypowego, choć wszyscy doceniali jego wielką łagodność i uśmiech. Ale gdyby nie choroba z 1908 r., do dziś prawdopodobnie pozostałby wszystkim nieznany.
W murach oddziałów dokonują się prawdziwe powroty synów marnotrawnych, spowiedzi po bardzo wielu latach. I to nie jest rzadkość. To częsta, niemal codzienna rzeczywistość.
Diecezjalny Duszpasterz Służby Zdrowia i Apostolstwa Chorych w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, a także kapelan szpitala w Nowej Soli, ks. Tomasz Duszczak, opowiada o swojej posłudze wśród chorych oraz wśród pracowników medycznych.
I właśnie wtedy, gdy kariera ambitnego księdza nabierała tempa, przeczytała o nim s. Celestyna. Jego historia poruszyła ją do głębi. Na modlitwie poprosiła Jezusa, aby zechciał przyjąć dar jej życia za nawrócenie ks. Władysława.
Wiara w Boga pomaga Weronice w znoszeniu trudności związanych z brakiem wzroku. W życiu codziennym wielokrotnie doświadczała pomocy i opieki Bożej Opatrzności. Gdy wybiera się do danego miejsca sama, zawsze modli się do Anioła Stróża.
Dzień Chorego odbędzie się 2 czerwca, godz. 17.00