Wierzę, że te dziecięce gesty, często tak niedoceniane czy lekceważone przez nas starszych, ale nie zawsze mądrych, Jezus przyjmuje jak najbardziej drogocenne dary i umieszcza je w centralnym miejscu swego Królestwa.
„Co więc Bóg złączył, tego człowiek niech nie rozdziela!”.
Naszym pierwszym „podatkiem” powinna być miłość. Tylko kochając potrafimy należycie zadbać o Kościół.
Uczeń Chrystusa to nie jest ktoś, kto ucieka od szczęścia i szuka bólu. Uczeń Chrystusa odczytuje Boży plan miłości i przyjmuje wszystko, co ten plan ze sobą niesie.
Jezus używa w stosunku do Piotra tak samo mocnych słów jak w czasie kuszenia w stosunku do demona. Dosłownie Jezus mówi „odejdź za mnie”, co można rozumieć „nie pokazuj mi drogi”.
Jezus – jak relacjonuje Ewangelia – przyszedł do uczniów „o czwartej straży nocnej”. To dosyć istotny szczegół, ponieważ pora czwartej straży nocnej to czas między godziną 3.00 a 6.00 rano, krótko przed świtem. To najbardziej krytyczny moment gdyż wówczas jest najciemniej.
„Tak dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest bogaty przed Bogiem”.
Dokonało się. Okazało się, że królewski „smutek”, podziw i zafascynowanie nauką proroka to jednak za mało, by wejść na drogę do nawrócenia.
Jezus nie opuszcza także nas, gdy jesteśmy przygnieceni rozmaitymi trudnościami. Przychodzi do naszych domów, gdy jesteśmy złożeni chorobą, siada obok szpitalnych łóżek, bierze za rękę. Jezus jest stale obecny, choć nigdy swojej obecności nie narzuca.
Trzy ewangeliczne obrazy (perła, skarb ukryty w roli, ryby) zwracają uwagę na wielką wartość Królestwa Bożego. Językiem symboli i metafor przekazują prawdę o drogocennym skarbie, którego dziedzicem jest każdy wierzący człowiek.